Prezes PZHL: Skończyło się obiecywanie gruszek na wierzbie
„Określone przez zarząd PZHL w sierpniu zasady funkcjonowania kadry seniorów w sezonie 2018/19 są jasne i niezmienne. Nie ma i nie będzie blefowania, skończyło się też obiecywanie gruszek na wierzbie” – zadeklarował nowy prezes związku Mirosław Minkina.
Przypomniał, że władze federacji zaproponowały zawodnikom przed tym sezonem zwrot połowy kosztów dojazdu na zgrupowanie , według stawki ogólnokrajowej (42 grosze za kilometr), wypłacenie do końca roku dwóch transz po 50 tys. złotych (pierwsza została wypłacona uczestnikom MŚ w Kijowie 3.10.2018 r..) oraz zagwarantowanie premii w wysokości 100 tys. złotych za awans do Mistrzostw Świata Dywizji 1A podczas wiosennego turnieju w Tallinnie.
Zgodnie z urzędowym „taryfikatorem” kadrowiczom będzie przysługiwała dieta w wysokości 9 euro dziennie podczas mistrzostw świata.
Wszyscy zawodnicy uczestniczący w zgrupowaniach kadry seniorów są objęci ubezpieczeniem od następstw nieszczęśliwych wypadków na kwotę 60 000 zł na osobę. Poza tym polisa obejmuje koszty leczenia skutków tych wypadków do wysokości 6 tys. i rehabilitacji powypadkowej również do 6 tys., operacji plastycznej (w tym chirurgii szczękowej) do wysokości 5 000 zł oraz zasiłek dzienny z tytułu niezdolności do uprawiania sportu w wysokości 400 zł za jeden dzień (wypłacany na podstawie zaświadczenia lekarskiego od 1-go dnia przy leczeniu szpitalnym lub od 8-go dnia przy leczeniu ambulatoryjnym za okres nie dłuższy niż 180 dni.
„Tyle jesteśmy w stanie zagwarantować zawodnikom, bo na to na stać. Oczywiście, gra w reprezentacji to zaszczyt, splendor, ale nie przymus. Związek zrezygnował z możliwości karania kadrowiczów powołanych na listopadowy turniej EIHC w Gdańsku, którzy zrezygnowali z przyjazdu. Jeśli ktoś nie jest zainteresowany występami w biało-czerwonych barwach, powinien się jasno określić w tej sprawie. Podczas listopadowego turnieju obowiązywały dodatkowo wykupione polisy, teraz też zarząd czyni starania o dodatkowe ubezpieczenie reprezentantów” – podsumował Mirosław Minkina.
Komentarze