W Nowym Targu panuje przygnębiająca atmosfera. KH Podhale stoi na krawędzi upadku. Podczas gdy kibice i zawodnicy zdają się już akceptować nieuchronny koniec, lokalni politycy toczą zaciekłe spory, obwiniając się nawzajem za doprowadzenie klubu do katastrofalnej sytuacji.
W Nowym Targu panuje przygnębiająca atmosfera. Legendarna drużyna hokejowa KH Podhale, która przez dekady była dumą regionu, stoi na krawędzi upadku. Podczas gdy kibice i zawodnicy zdają się już akceptować nieuchronny koniec, lokalni politycy wciąż toczą zaciekłe spory, obwiniając się nawzajem za doprowadzenie klubu do katastrofalnej sytuacji.
Polityczna burza w ratuszu
Podczas ostatniej sesji Rady Miasta Nowy Targ doszło do bezprecedensowej wymiany zdań między burmistrzem Grzegorzem Watychą a radnym Marcinem Jagłą. Emocje sięgnęły zenitu, gdy włodarz miasta postanowił przypomnieć radnemu jego dawną rolę w strukturach miejskich odpowiedzialnych za sport.
Jak relacjonuje portal podhaleregion.pl, burmistrz nie przebierał w słowach:
– Jeżeli został przespany jakiś okres czasu dla rozwoju hokeja, to były lata 2000–2010, kiedy pan Wiesław Wojas wszedł do hokeja i został pozostawiony sam sobie, odchodząc zniechęcony finalnie w 2010 roku. A to pan wtedy pracował i odpowiadał m.in. za sport.
Radny Jagła nie pozostał dłużny, ripostując równie ostro:
– Jest takie przysłowie: 'Nie oglądaj się za siebie, bo ci z przodu… i tak dalej'. Faktem jest, że w czasie, kiedy ja byłem naczelnikiem, klub zdobył dwa tytuły mistrza Polski i trzy brązowe medale. Pan jest burmistrzem od 10 lat – i tak katastrofalnej sytuacji drużyna nie miała nigdy.
Wymiana oskarżeń była tak gwałtowna, że przewodniczący Rady Miasta musiał interweniować, przerywając debatę dla uspokojenia nastrojów.
Finansowa zapaść klubu
Tymczasem sytuacja finansowa KH Podhale jest dramatyczna. Klub tonie w długach sięgających 1,6 miliona złotych z poprzednich lat, a do tego dochodzi ponad 500 tysięcy złotych zaległości z ostatniego sezonu. Te liczby praktycznie przekreślają szanse na występy drużyny w nadchodzącym sezonie Polskiej Hokej Ligi.
Symbolem bezradności władz klubu stała się niedawna rezygnacja wiceprezesa Krzysztofa Wajsaka. Prezes Jakub Majewski przyjął strategię milczenia - nie udziela się publicznie, nie komentuje sytuacji i nie odpowiada na pytania dziennikarzy ani kibiców.
Cisza i rezygnacja
W przeciwieństwie do zapalczywych polityków, w samym klubie panuje przejmująca cisza. Komunikacja z zawodnikami została praktycznie zerwana, mimo rosnących zaległości finansowych. Hokeiści, którzy jeszcze niedawno walczyli o honor miasta na lodowiskach całej Polski, teraz zdają się być pogodzeni z końcem pewnej ery.
Jak informuje podhaleregion.pl:
– Hokeiści wydają się być już pogodzeni z losem drużyny – część z nich zapowiada zakończenie kariery, inni rozglądają się za nowymi klubami. O przygotowaniach do nowego sezonu nie ma mowy.
Niepewna przyszłość
Właściciel KH Podhale – MMKS Podhale Nowy Targ – rozważa możliwość zgłoszenia drużyny jedynie do Młodzieżowej Hokej Ligi, co oznaczałoby de facto koniec profesjonalnego hokeja w mieście z tak bogatymi tradycjami.
Dla MMKS priorytetem staje się teraz odbudowa fundamentów hokeja młodzieżowego, co sugeruje, że klub przyjmuje długoterminową perspektywę odbudowy od podstaw, rezygnując z prób ratowania drużyny seniorskiej.
Czytaj także: