Idąc za przykładem NHL wszystkie najważniejsze ligi hokejowe za Oceanem przerwały rozgrywki z powodu koronawirusa. W Europie sezon zakończyły ligi: fińska i brytyjska, a Słowacy jednak wybrali mistrza.
Przypomnijmy, że wczoraj zapadła decyzja o przerwaniu sezonu NHL w związku z pandemią koronawirusa. Rozgrywki są zawieszone do odwołania, a liga będzie mogła je wznowić dopiero, kiedy uzna, że sytuacja poprawiła się na tyle, że nie będzie to stwarzało dużego zagrożenia dla zdrowia kibiców, zawodników i innych osób.
Dziś w nocy polskiego czasu podobne decyzje podjęły także władze innych ważnych lig za Oceanem, w tym filialnych wobec NHL AHL oraz ECHL. - W związku z tym, że zdrowie i bezpieczeństwo naszych zawodników, sędziów, członków sztabu i kibiców mają największe znaczenie, AHL ogłasza zawieszenie rozgrywek do odwołania ze skutkiem natychmiastowym z powodu zagrożenia koronawirusem - napisała na swojej stronie internetowej liga będąca bezpośrednim zapleczem NHL.
Taka sama decyzja zapadła w ECHL, w której barwy Fort Wayne Komets reprezentuje Alan Łyszczarczyk. Co prawda jako samodzielna liga nie musiała ona automatycznie zawieszać rozgrywek, ale jej kluby są filiami drużyn NHL, bezpośrednio związanymi z klubami AHL, w związku z czym taka decyzja została podjęta.
Zawieszona została także rywalizacja we wszystkich najlepszych ligach juniorskich za Oceanem. W Kanadzie taką decyzję podjęła organizacja Canadian Hockey League, zrzeszająca trzy najsilniejsze młodzieżowe ligi - OHL, QMJHL i WHL. W Stanach Zjednoczonych przerwany został sezon USHL, w której występuje Jakub Lewandowski (Sioux Falls Stampede), a także niższej ligi NAHL. W tych przypadkach także nie został określony żaden docelowy termin wznowienia rywalizacji.
W Europie jest już coraz mniej lig, które nie zakończyły przedwcześnie rywalizacji. Dziś do grona tych, które nie dokończą sezonu 2019-20 dołączyły: fińska Liiga i brytyjska EIHL.
Finowie długo starali się kontynuować rozgrywki bez zmian i rozgrywali mecze z kibicami na trybunach, ale dziś na posiedzeniu władz ligi zapadła decyzja o zakończeniu sezonu. - Nasze społeczeństwo jest w sytuacji, jakiej nigdy wcześniej nie doświadczyło. Ważniejsze od walki o spełnienie sportowych marzeń jest skupienie się na zadbaniu o siebie i najbliższych. Liiga dziękuje wszystkim za miniony sezon. Ochrona zdrowia w Finlandii stoi na jednym z najwyższych poziomów na świecie. Chcemy szczególnie życzyć dużo siły tym wszystkim, którzy się nią zajmują w tej niezwykłej sytuacji - napisały władze Liigi na swojej stronie internetowej.
W Finlandii nie wyłoniono mistrza, a miejsca w Hokejowej Lidze Mistrzów zostały przydzielone według miejsc w tabeli rozgrywek zasadniczych. Zagrają w niej: Kärpät Oulu, Tappara Tampere, Lukko Rauma oraz Ilves Tampere.
Brytyjczycy liczyli, że uda się dokończyć sezon zasadniczy, który tam wyłania mistrza kraju, ale okazało się, że nie będzie to możliwe, ponieważ w dwóch drużynach EIHL są zawodnicy poddani domowej kwarantannie. - Po otrzymaniu tej informacji EIHL nie miała innego wyjścia niż zakończenie sezonu. Liga uważa, że zrobiła wszystko, co mogła i choć efekt z pewnością jest rozczarowaniem dla kibiców, to w tych bezprecedensowych czasach nie było innego wyjścia - czytamy w oświadczeniu EIHL.
Na Łotwie po wprowadzeniu stanu wyjątkowego władze tamtejszego hokeja postanowiły odwołać fazę play-off. Jutro przy pustych trybunach odbędzie się ostatni mecz rozgrywek zasadniczych pomiędzy drużynami HK Olimp a HS Ryga. Jeśli zespół Olimp wygra, to będzie zwycięzcą sezonu regularnego, a jeśli nie, to tytuł ten przypadnie prowadzącej obecnie w tabeli ekipie Kurbads Ryga. Na Litwie sezon został dziś przerwany w związku ze stanem wyjątkowym, który ma obowiązywać do 27 marca. Władze tamtejszego hokeja liczą, że po tej dacie sytuacja się poprawi i będzie można dokończyć rozgrywki.
Tymczasem na Słowacji ostatecznie mistrzem kraju wybrany został zespół HC'05 Bańska Bystrzyca. Początkowo po ogłoszeniu zakończenia rozgrywek pojawiła się informacja, że "Barany" będą tylko zwycięzcą sezonu zasadniczego, ale władze Tipsport Ligi ostatecznie, podobnie jak w Polsce, postanowiły przyznać tytuł mistrzowski.
Odwrotnie postąpili dziś działacze w Szwajcarii. Po wczorajszym przedwczesnym zakończeniu rozgrywek National League dziś doszło do nadzwyczajnego posiedzenia władz ligi, które ostatecznie zdecydowały, że przerwany sezon nie wyłonił mistrza kraju ani spadkowiczów z ligi. Mistrzem pozostaje więc zespół SC Berno, który sięgnął po tytuł przed rokiem, a nie będzie nim najlepszy zespół sezonu zasadniczego Zürich Lions. Na posiedzeniu pod głosowanie poddany został także pomysł powiększenia ligi do 13 drużyn, by nikt nie spadł, ale do ligi została dołączona jedna z najlepszych ekip drugiego poziomu rozgrywkowego. Nie uzyskał jednak poparcia.
Czytaj także: