Radosław Sawicki: Cel jest jeden - chcemy być mistrzami
- Cel jest jeden - chcemy być mistrzami - mówi Radosław Sawicki, który przygotowuje się już na lodzie z drużyną Szachciora Soligorsk do nowego sezonu ligi białoruskiej. O swoich pierwszych wrażeniach z pracy z Polakiem opowiedział także jego nowy trener.
Sawicki po zdobyciu mistrzostwa Polski z JKH GKS-em Jastrzębie przeniósł się do drużyny z Soligorska, która w ostatnim sezonie wywalczyła brązowy medal w białoruskiej ekstraklasie.
Zespół już zaczął treningi na lodzie, a w sobotę rozegra swój pierwszy przed nowym sezonem sparing z rosyjskim Dynamem Petersburg.
- Wszyscy w drużynie są dla mnie bardzo mili - i trener, i koledzy. Każdy się stara, żeby moja adaptacja przebiegła bez problemów - powiedział polski napastnik w rozmowie z serwisem Federacji Hokeja Białorusi. - Czuję się teraz w drużynie świetnie, wszyscy ze mną rozmawiają, pomagają, więc wszystko jest dobrze.
Polak nie ma też kłopotów komunikacyjnych, bo w drużynie spotkał Ihara Brykuna i Ilję Kaznadzieja, którzy grali w naszym kraju i mówią po polsku. Sam Sawicki dobrze mówi po angielsku i jest przekonany, że za kilka miesięcy będzie także dogadywał się po rosyjsku.
Zawodnik przyznaje, że przed transferem na Białoruś zebrał więcej informacji zarówno o swoim nowym klubie, jak i całej lidze. - Mój agent powiedział, że Szachcior to świetna drużyna. Krystian Dziubiński mówił, że rozgrywki na Białorusi są bardzo dobrze zorganizowane - mówi. - Rozmawiałem też z innymi chłopakami i mówili, że poziom rozgrywek jest podobny do polskiej ligi, czyli całkiem wysoki. Postaram się tu pokazać swoją najlepszą grę.
Trenerem drużyny z Soligorska jest Juryj Fajkou, którego kibice w naszym kraju mogą pamiętać z występów na polskich taflach w drużynach Podhala Nowy Targ, STS-u Sanok i TTH Toruń w latach 90. ubiegłego wieku. Białoruski szkoleniowiec przyznaje, że początkowo zainteresowany był sprowadzeniem do swojej drużyny Dziubińskiego, który z dobrej strony pokazał się w poprzednim sezonie w zespole Niomana Grodno.
- Na początku rozmawialiśmy z Krystianem Dziubińskim. Ten transfer nie doszedł do skutku, ale w Polsce dobrze mnie znają - mówi Fajkou. Dziubiński ostatecznie wrócił do Polski i związał się z Unią Oświęcim, ale Białorusin postanowił sięgnąć po innego Polaka.
- Człowiek, który pamięta mnie z polskiej ligi wystawił Sawickiemu bardzo dobre recenzje - mówi 52-letni trener. - Agent rekomendował, żeby go zobaczyć. Mówił, że jest całkiem niezły. Radek chce się rozwijać. Jeśli chodzi o pracę u mnie, to nie mam do niego żadnych zastrzeżeń.
O Polaku wypowiedział się także napastnik Szachciora Alaksandr Żydkich, który jest żywą legendą ekstraklasy białoruskiej. Ma 37 lat i całą karierę spędził w rodzimych klubach. Najbliższy sezon będzie już jego 22. w białoruskiej lidze, której jest najlepiej punktującym graczem w historii.
Zapytany o to, który nowy napastnik będzie największym wzmocnieniem Szachciora w nowym sezonie, wskazał Dzmitryja Ambrożejczika, który przychodzi z Dynama Mołodeczno, ale dodał także: - Władze klubu i sztab trenerski pokładają duże nadzieje w Sawickim z Polski. Zdobywał dużo punktów w swojej lidze, a tam nie jest o to tak łatwo.
Szachcior w dwóch poprzednich sezonach zdobywał srebrny i brązowy medal mistrzostw Białorusi. Teraz zespół jest mocno przebudowywany, bo w przerwie między sezonami odeszła większość liderów. Fajkou wciąż mierzy jednak w najwyższe cele.
- Oczywiście chciałbym zdobyć medal innego koloru. Było srebro, był brąz, więc trzeba spróbować sięgnąć po złoto. Zrobimy wszystko, żeby to osiągnąć, ale sami wiecie, że hokej to taka dziedzina, w której jeszcze gwiazdy muszą się dobrze ułożyć - powiedział białoruskim dziennikarzom.
Sawicki do mistrzostwa Polski chciałby dołożyć tytuł na Białorusi. - Cel jest jeden - chcemy być mistrzami - mówi.
Komentarze