– Czujemy się oszukani, tych dwóch ostatnich kar nałożonych na nas w ogóle nie było – tak porażkę z Wielką Brytanią skomentował Róbert Kaláber, selekcjoner reprezentacji Polski. Nasz zespół przegrał z "Team GB" 4:5 po dogrywce.
– Mogliśmy ten mecz "dociągnąć" do innego wyniku. Po dwóch tercjach w ciemno wzięlibyśmy ten jeden punkt. Idziemy dalej, bo ten punkt może "złoty" – mówił na gorąco po meczu Róbert Kaláber.
Polacy po dwóch tercjach przegrywali z Wielką Brytanią 1:3, jednak pokazali determinację i doprowadzili do wyrównania. W końcówce, gdy gospodarze wyszli w końcówce meczu na ponownie prowadzenie, biało-czerwoni ponownie znów wyrównali. Było 4:4 i sędziowie zarządzili dogrywkę.
– Chłopaki pokazali charakter, "doprowadziliśmy" wynik na 3:3. Później straciliśmy bramkę w osłabieniu, ale zdołaliśmy ponownie wyrównać. W dogrywce mieliśmy kilka okazji, a jeszcze przed tą karą w regulaminowym czasie była jeszcze jedna okazja, gdzie zabrakło paru centymetrów i mogliśmy się cieszyć z trzech punktów. Nie udało się. Troszkę szczęścia zabrakło, a te decyzję sędziów... Nie wiem co mam powiedzieć – dodał selekcjoner reprezentacji Polski.
Jutro dzień wolny. We wtorek, 2 maja, biało-czerwoni zmierzą się z Włochami i będzie to kolejne szalenie ważne spotkanie na tym turnieju. To starcie rozpocznie się o 17:00.
WIĘCEJ ZOBACZ W MATERIALE WIDEO:
Czytaj także: