Nie lada niespodziankę sprawili hokeiści JKH GKS Jastrzębie, którzy w meczu towarzyskim rozgromili HK Duklę Michalovce aż 7:1. Jak to spotkanie ocenił Róbert Kaláber?
– Zagraliśmy naprawdę dobry mecz, z mocnym rywalem. Udanie rozpoczęliśmy to spotkanie, zagraliśmy aktywnie i agresywnie. Chcieliśmy narzucić swój styl gry przeciwnikowi, no i byliśmy skuteczniejsi. Moi zawodnicy pokazali się z bardzo dobrej strony – ocenił Róbert Kaláber, trener JKH.
Brązowi medaliści poprzedniego sezonu pokazali, że potrafią grać forecheckingiem i rozbijać akcje silniejszego kadrowo rywala w tercji neutralnej. Choć pewnie znajdą się i tacy, którzy będą przekonywać, że słabsza postawa Dukli Michalovce była spowodowana faktem, iż dzień przed starciem z jastrzębianami wygrała po dogrywce z HC Frydek-Mistek 5:4.
– Cieszy nas wynik, ale jest to tylko przygotowanie do sezonu. Każda zespół jest w innej fazie swojego cyklu, dlatego nieiestotne jest to, że przeciwnik grał we wtorek – wyjaśnił szkoleniowiec ekipy z alei Jana Pawła II.
Jastrzębianie zdobyli aż siedem goli przeciwko mocnej drużynie ze słowackiej Tipos Extraligi. Czy to zatem popis skuteczności?
– Nie nazwałbym tego w ten sposób. Tak wyglądał ten mecz i tak rozwijała się sytuacja na lodzie. Nam wszystko poukładało się idealnie, a przeciwnikowi negatywnie, tak bywa. Nie chce jednak zaniżać roboty, jaką wykonali moi zawodnicy, bo jestem z nich bardzo zadowolony – podkreślił Kaláber.
W bramce dobrze spisywał się Bence Bálizs, który zaliczył kilka świetnych interwencji. W 18. minucie spotkania obronił rzut karny wykonywany przez Dávida Okoličány'ego.
– Zobaczymy jak to będzie w lidze. Trzeba jednak podkreślić, że ważne interwencje zanotował nasz bramkarz, bo obronił karnego w ważnym momencie gry – zakończył szkoleniowiec JKH GKS.
Czytaj także: