Rok po roku do elity? Historia pokazuje, że to możliwe
Reprezentacja Polski zagra w rozpoczynających się w sobotę Mistrzostwach Świata dywizji I grupy A w Nottingham jako beniaminek. Jakie są szanse na awans do elity w tej roli? Oto, co mówi nam na ten temat najnowsza historia Mistrzostw Świata.
Polacy awansowali na zaplecze elity dzięki wygraniu przed rokiem MŚ dywizji IB w Tychach. Beniaminek często jest z automatu uważany za kandydata do spadku, a jego podstawowym celem jest utrzymanie miejsca na nowym poziomie rywalizacji.
Kibice reprezentacji Polski marzą jednak o tym, by drużyna Róberta Kalábera włączyła się do walki o kolejny awans, tym razem na najwyższy poziom rywalizacji w Mistrzostwach Świata.
Historia MŚ dywizji IA pokazuje, że beniaminkowie do tej pory w pierwszym sezonie po awansie tyle samo razy spadali z powrotem, co... awansowali do elity. Wpływ na to miały jednak decyzje podejmowane przez działaczy.
Obecny format rozgrywek z podziałem na dwie grupy I dywizji, z których jedna znajduje się wyżej od drugiej, obowiązuje od 2012 roku. Wtedy jeszcze beniaminków nie było, ponieważ do grupy A zakwalifikowali się spadkowicze z elity i drużyny z miejsc 2-3 w dwóch grupach dywizji I we wcześniejszym sezonie.
Reorganizacja rozgrywek sprawiła zaś, że po zajęciu w 2011 roku 4. miejsca w swojej grupie Polska wylądowała na trzecim poziomie rywalizacji.
Pierwszym beniaminkiem w obecnym systemie była w 2013 roku Korea Południowa, która rok wcześniej wywalczyła awans wygrywając z "Biało-czerwonymi" rywalizację w Krynicy-Zdroju. Koreańczycy w pierwszym roku po awansie zajęli w grupie IA w Budapeszcie 5. miejsce i utrzymali się na tym poziomie rozgrywek.
Rok później jako beniaminek w koreańskim Goyang wystąpiła Ukraina, która także awansowała kosztem Polski. Po powrocie do dywizji IA uplasowała się na 4. pozycji, a więc także pozostała na zapleczu elity.
W 2014 roku awans wreszcie wywalczyli Polacy, a rok później przed własną publicznością w Krakowie zajęli 3. miejsce, przegrywając walkę o awans do elity w ostatnim meczu z Węgrami.
W 2016 roku Mistrzostwa Świata dywizji IA znów odbyły się w Polsce, tym razem w Katowicach. Na ten poziom rywalizacji wróciła z grupy B zdegradowana w międzyczasie Korea Południowa, która w Spodku utrzymała swoje miejsce, zajmując 5. pozycję.
Grupę B wygrała wówczas Ukraina, która rok później zorganizowała MŚ dywizji IA u siebie, ale nie przyniosło jej to powodzenia. Ukraińcy przed własną publicznością w kijowskim Pałacu Sportu zajęli ostatnie, 6. miejsce i od razu po roku spadli na trzeci szczebel rywalizacji.
Był to pierwszy i - uprzedzając fakty - jedyny beniaminek, który w pierwszym sezonie po awansie nie utrzymał się w dywizji IA, choć nie jedyny, który zajął ostatnie miejsce.
W 2018 roku los drużyny awansującej z grupy B był dokładnie odwrotny. Feralne dla Polski, bo zakończone spadkiem z grupy A, mistrzostwa w Budapeszcie wygrała reprezentacja Wielkiej Brytanii, która rok wcześniej awansowała z niższego poziomu. To w roli naśladowców Brytyjczyków na ich terenie chcielibyśmy więc w najbliższych dniach zobaczyć reprezentantów Polski, bo to właśnie Wielka Brytania jak dotąd jako jedyna w obecnym formacie Mistrzostw Świata rok po roku wywalczyła awans z dywizji IB do elity.
Na zaplecze elity w 2018 roku zdobyła z kolei reprezentacja Litwy. Rok później w dywizji IA zaprezentowała się nie jak Brytyjczycy, a jak wcześniej Ukraińcy. Zajęła ostatnie miejsce i oficjalnie spadła o jeden szczebel niżej. Tak się przynajmniej wtedy wydawało.
W dwóch kolejnych sezonach jednak Mistrzostwa Świata dywizji I nie odbyły się z powodu pandemii, a przed rokiem sytuacja nieco się zmieniła. Wobec wykluczenia z elity Rosji i Białorusi po rosyjskiej agresji na Ukrainę, w poszczególnych grupach nastąpiły przesunięcia i Litwini jednak zostali utrzymani w grupie A.
Awans do grupy A w 2019 roku wywalczyła Rumunia, która w decydującym meczu pokonała Polskę. W związku ze wspomnianymi kwestiami wynikającymi z pandemii na start na tym poziomie musiała poczekać 3 lata, a przez przesunięcia spowodowane wykluczeniem Rosji i Białorusi w grupie wystąpiło tylko 5 drużyn. Rumuni zajęli w niej ostatnie miejsce i także mieli od razu po awansie spaść.
Kongres Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie podjął jednak decyzję o przywróceniu liczby 6 drużyn w grupach poniżej elity, dzięki czemu "Trójkolorowi", podobnie jak rok wcześniej Litwini, pozostali na drugim poziomie rywalizacji.
Miejsca beniaminków grupy A I dywizji Mistrzostw Świata w kolejnych latach:
2013 - Korea Południowa - 5
2014 - Ukraina - 4
2015 - POLSKA - 3
2016 - Korea Południowa - 5
2017 - Ukraina - 6 (spadek do dywizji IB)
2018 - Wielka Brytania - 1 (awans do elity)
2019 - Litwa - 6*
2022 - Rumunia - 5* (na 5 drużyn)
*Litwa i Rumunia nie zostały zdegradowane z powodu decyzji organizacyjnych
Jak więc widać, przy obecnym systemie rozgrywek w Mistrzostwach Świata, beniaminek tylko raz dokonał tego, co marzy się polskim hokeistom i kibicom w tym roku, czyli od razu awansował do elity. Również tylko raz od razu spadł do grupy B, ale miejsce oznaczające w momencie rozgrywania turnieju spadek zajmował trzykrotnie. W dwóch ostatnich przypadkach sportowego "spadkowicza" ratowały decyzje organizacyjne.
Wielka Brytania to też jedyny zespół, który po wyjściu z grupy IB, mogąc później do niej spaść, do tej pory tego nie zrobił. Korea Południowa nie spadła po swoim drugim awansie, ale spadła po pierwszym (choć nie w pierwszym sezonie). Koreańczycy i Brytyjczycy to także drużyny, które po awansie do dywizji IA awansowały później do elity. Azjatycki zespół musiał na to poczekać tylko nieco dłużej niż reprezentacja z Wysp Brytyjskich, bo promocję wywalczył w drugim roku po drugim awansie.
Z drużyn, które przy obecnym formacie awansowały do grupy A I dywizji, później (niekoniecznie w pierwszym roku) z powrotem spadały do grupy B: Korea Południowa (po pierwszym awansie), Ukraina (dwukrotnie) i Polska.
Komentarze
Lista komentarzy
narut
ciekawe zestawienie niemniej dla mnie przynajmniej będzie to szansa na rewanż za 93 rok, kiedy to my byliśmy spadkowiczem a Brytole beniaminkiem z grupy C, który to pokonał nas w meczu otwarcia 3-2 i to oni wygrali wówczas tę grupę my zaś obeszliśmy się smakiem mimo późniejszych deklasacji w zasadzie wszystkich rywali.. i tak później na długie lata zaszło, utraciliśmy kontakt z wielkim hokejem, z epizodem wiadomym,.. mamy sztafetę pokoleń ale porachunki z nimi pozostały.. piszę tak nieco żartobliwie, niemniej ta porażka była jedną z największych jaką przyszło mi przeżyć w swoim hokejowo - kibicowskim żywocie..
Krynio1971
Narut, ja też tą porażkę w 1993 roku bardzo dobrze pomiętam
narut
Krynio - fajnie, że też to pamiętasz, ja natomiast słuchałem transmisji w radio, w jedynce bo tv tego turnieju nie transmitowała (chyba, że były jakieś retransmisje po północy-tych nie oglądałem), pamiętam, że transmisje (częściowo retransmisje) z tej grupy poszły dopiero w 95 r. z Bratysławy (na marginesie), a tak liczyłem wówczas, że po spadku awansują.. no i niestety stało się to co się stało.. to, jak napisałem powyżej, było bolesne bo z roku na rok po rozpadzie Związku Radzieckiego i Czechosłowacji dostać się do elity (wówczas w formacie 12 drużyn) było coraz ciężej.. w tym czasie wyraźnie uciekły nam Francja, Włochy, Austria i Norwegia (o Niemczech nawet nie wspominam)..