Rosjanie i Białorusini znów mają nadzieję na przywrócenie ich reprezentacji do gry w imprezach międzynarodowych. To efekt ostatniej rekomendacji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl). W najbliższych tygodniach może w tej sprawie zapaść ważna decyzja władz światowego hokeja.
W ubiegłym tygodniu MKOl wydał rekomendację, by przywrócić do rozgrywek międzynarodowych rosyjskie i białoruskie reprezentacje młodzieżowe, które miałyby występować pod swoimi nazwami oraz z flagami i hymnami.
- Sportowcy mają fundamentalne prawo dostępu do sportu na całym świecie i do rywalizacji wolnej od politycznych interwencji czy presji ze strony organizacji rządowych - stwierdził MKOl w swoim oficjalnym stanowisku.
Niektóre federacje sportowe, takie jak szachowa czy siatkarska, już ogłosiły, że zachowają się zgodnie z rekomendacją i dopuszczą sportowców z obu krajów do rywalizacji w kategoriach młodzieżowych. W Rosji ta decyzja odbiła się szerokim echem, ale wciąż padają pytania o hokej, który jest dla Rosjan jedną z najważniejszych dyscyplin sportowych. Zarówno seniorskie, jak i juniorskie reprezentacje Rosji i Białorusi pozostają zawieszone w rozgrywkach z cyklu Mistrzostw Świata od 2022 roku, gdy Rosja rozpoczęła pełnoskalową agresję militarną na Ukrainę ze wsparciem Białorusi. Decyzja o przedłużeniu tego zawieszenia jest co roku podejmowana na kolejny sezon przez zarząd Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie (IIHF). Czy rekomendacja MKOl zmieni podejście władz światowego hokeja przynajmniej do drużyn młodzieżowych? Głos w tej sprawie zabrał członek zarządu IIHF Viesturs Koziols, który przyznał, że sprawa będzie dyskutowana w najbliższym czasie. Najpierw podczas rozpoczynających się w drugi dzień świąt w Stanach Zjednoczonych Mistrzostw Świata do lat 20, a później na styczniowym posiedzeniu zarządu federacji.
- Wiem, że w najbliższych dniach na Mistrzostwach Świata juniorów odbędzie się posiedzenie Komisji Rozgrywek i Koordynacji IIHF. Tam też będzie rozpatrywana kwestia tego, jak i kiedy przeprowadzić reintegrację reprezentacji Rosji i Białorusi. Na posiedzeniu zarządu w styczniu wysłuchamy raportu Komisji, a także rozpatrzymy prawne, administracyjne i sportowe niuanse tej sprawy - skomentował Łotysz, cytowany przez rosyjską gazetę "Sport-Ekspriess".
Szefem Komisji Rozgrywek i Koordynacji IIHF jest prezydent Szwedzkiego Związku Hokeja na Lodzie Anders Larsson, który należał do głównych orędowników wykluczenia Rosji i Białorusi z rozgrywek. Viesturs Koziols przypomina, że ponowne włączenie obu reprezentacji do rywalizacji niosłoby za sobą daleko idące konsekwencje dla całego cyklu Mistrzostw Świata, bo musiałoby spowodować przesunięcia w niższych dywizjach.
- Rekomendacje MKOl to tylko rekomendacje. Oczywiście słuchamy ich uważnie i je analizujemy. Jak wszyscy wiemy, hokej jest sportem z dużą liczbą kibiców w wielu krajach. Szczególnie turnieje młodzieżowe są dużo bardziej zauważalne niż w wielu innych sportach. Jak wiecie, nasz system rozgrywania Mistrzostw Świata różni się od innych dyscyplin. Każda zmiana niesie za sobą konieczność zmian nie tylko w jednej dywizji, ale także w dywizji, która znajduje się poniżej. Mamy dwa czy trzy warianty tego, jak będzie przebiegała reintegracja reprezentacji Białorusi i Rosji. One wszystkie są związane z tym, że niższe dywizje również będą w to włączone. Dla wszystkich będą takie czy inne konsekwencje - skomentował.
Łotewski działacz dodał także, że trzeba brać pod uwagę sytuację polityczną. W jego wypowiedzi na ten temat rosyjska gazeta zmieniła słowo "wojna" na "konflikt", zgodnie z linią swojej władzy.
- Myślę, że musimy patrzeć również na świat i na to, co się zmieniło w trakcie ostatnich lat. Niestety z tego punktu widzenia - takie jest moje zdanie - nic się nie zmieniło i wojna trwa. Oczywiście będziemy mieli posiedzenie, będziemy rozpatrywać tę kwestię w styczniu. Zajmiemy się tym rozważnie i bez pośpiechu - skomentował.
Zaraz po ogłoszeniu nowej rekomendacji MKOl odniósł się do niej prezydent IIHF Luc Tardif.
- Decyzja IIHF zapadnie pod koniec stycznia. To nie jest decyzja MKOl, tylko rekomendacja - skomentował.
Federacja Hokeja Rosji (FHR) zapowiadała jednak aktywny lobbing w IIHF, by przeforsować przyjęcie tej rekomendacji.
- Nadzieja umiera ostatnia. Mamy nadzieję, że Dziadek Mróz da nam prezent i IIHF podejdzie do nas trochę przychylniej. Zasługujemy przynajmniej, żeby nasi młodzi hokeiści uczestniczyli w Mistrzostwach Świata. Pożyjemy, zobaczymy. Jesteśmy w kontakcie z IIHF - mówił w rozmowie z rosyjską telewizją Match TV prezydent FHR Władisław Trietjak.
W powrót obu reprezentacji do rywalizacji międzynarodowej nie wierzy z kolei członek rosyjskiego parlamentu z ramienia putinowskiej partii Jedna Rosja Dmitrij Swiszczew, który regularnie zabiera głos w tych sprawach. Jego zdaniem wina leży po stronie "zachodnich Europejczyków".
- Naprawdę mam nadzieję, że się mylę, ale mimo wszystkich naszych najlepszych życzeń i rekomendacji MKOl, wydaje mi się, że nas nie dopuszczą. Zachodni Europejczycy są nastawieni negatywnie i agresywnie. Moim zdaniem nic się nie zmieni, ale będę szczęśliwy, jeśli naszych sportowców dopuszczą - stwierdził.
Ta rekomendacja jest jednak kolejnym etapem trwającego od jakiegoś czasu rosyjskiego powrotu do udziału w imprezach międzynarodowych w różnych dyscyplinach. Kreml przyjął ją z zadowoleniem i ustami rzecznika Władimira Putina Dmitrija Pieskowa, uznał za potwierdzenie słuszności swojej polityki w sprawie sportu. Pieskow, który sam łączy działalność polityczną z przewodniczeniem Radzie Nadzorczej Rosyjskiej Federacji Szachowej, nazwał działania Rosjan "stopniową walką przeciwko wszelkim przejawom upolitycznienia sportu.
- Potwierdza się słuszność generalnej drogi politycznej, którą podąża Ministerstwo Sportu, nasze władze sportowe i komitet olimpijski, by bronić interesów naszych federacji drobiazgowo, cierpliwie i przez profesjonalny dialog. Powrót kolejnych związków sportowych Rosji na światową scenę to mile widziany proces, który może być tylko popierany - stwierdził rzecznik Putina.
Czytaj także: