„Rozmowa Tygodnia”. Michał Naróg: Dla nas najważniejszy jest kolejny mecz
Wracamy z naszym cyklem „Rozmowa tygodnia”. Na początek Michał Naróg, który opowiedział o zwyżce formy Zagłębia Sosnowiec, powołaniu do reprezentacji Polski oraz o tym, czy hokej w Gdańsku uda się odbudować.
HOKEJ.NET: – Chciałbym zacząć naszą rozmowę od pytań o Zagłębie Sosnowiec. W ostatnim czasie wasza forma znacznie poszła w górę, udało się wygrać kilka kluczowych spotkań z bezpośrednimi rywalami do walki o fazę play-off. Co było kluczem do tak znaczącej poprawy gry?
Michał Naróg, obrońca Zagłębia Sosnowiec: – Dokładnie. W pierwszej rundzie przydarzyła nam się seria kilku porażek i chyba żaden z nas nie był zadowolony z liczby punktów, którą zdobyliśmy w pierwszej rundzie.
Cóż, w przerwie pogadaliśmy trochę w szatni z trenerem. Zaczęliśmy ciężej trenować i w efekcie zaczęło to wszystko dobrze funkcjonować, z czego się bardzo cieszymy. Chcemy to kontynuować.
Jakie stawiacie przed sobą teraz cele? Co zrobić, żeby wejść jeszcze szczebel wyżej i aby takie wyrównane mecze z czołówką ligi były dla was codziennością?
– Staramy się nie wybiegać za bardzo do przodu, dla nas najważniejszy jest kolejny mecz i tylko na nim się skupiamy. Jeśli chodzi o drugą część twojego pytania, to myślę, że skuteczna gra w defensywie może nam pomóc punktować w takich spotkaniach. Nie możemy dać odskoczyć rywalom, a wtedy możemy walczyć z każdym.
W Sosnowcu dobiega końca budowa nowego domu dla hokeistów i piłkarzy Zagłębia. Jak dużo może zmienić nowe lodowisko i jakie to daje perspektywy na rozwój sosnowieckiego hokeja?
– Bardzo wierzę w to, że więcej ludzi zacznie przychodzić na nasze spotkania. Dodatkowo jest tam również hala i nowy stadion. Jak to wszystko wystartuje, to kibice będą nas wspierać niezależnie od tego czy będziemy wygrywać, czy przegrywać.
Drugi rok z rzędu Róbert Kaláber powołuje cię na turniej Baltic Cup. Jak dużo znaczy dla ciebie gra w reprezentacji Polski?
– Cieszę się bardzo, że selekcjoner darzy mnie tak dużym zaufaniem i to mimo mojego młodego wieku. To dla mnie zaszczyt i jestem bardzo zadowolony, widząc się na liście zawodników powołanych do reprezentacji.
Na Baltic Cup nie pojadą zawodnicy z czołówki ligi. Myślisz, że na takich turniejach jesteś w stanie „zaplusować” na tyle, aby stać się etatowym reprezentantem Polski?
– Myślę, że nie samym turniejem reprezentacji muszę zapracować sobie na kolejne szanse gry z orzełkiem na piersi. Ważne jest też to, aby swoją solidną grą w klubie dalej budować zaufanie selekcjonera Kalábera.
Już w zeszłym sezonie zadebiutowałeś w seniorskiej reprezentacji Polski. Jak dużą wartością dodaną jest dla ciebie możliwość rozgrywania meczów w reprezentacji na międzynarodowym poziomie?
– Uważam, że to bardzo duże doświadczenie, które mogę potem wykorzystać na ligowej tafli. Już samo przebywanie na zgrupowaniu i możliwość treningu z najlepszymi hokeistami Polskiej Hokej Ligi daje dużo pewności siebie.
Teraz z trochę innej beczki. Wielu ekspertów twierdzi, że w tym sezonie liga stała się bardzo wyrównana, co sądzisz o tej opinii?
– Uważam, że już poprzedni sezon był mocno wyrównany. Owszem zdarzały nam się serie porażek, ale też byliśmy w stanie walczyć z tymi najlepszymi nieraz jak równy z równym. Uważam, że jest podobnie, jak w poprzednim sezonie.
Pochodzisz z Gdańska i grałeś tam kilka sezonów. Chyba serce się kraje, gdy widzisz, co obecnie dzieje się z gdańskim hokejem. Czy uważasz, że jest szansa, aby Stoczniowiec powstał z kolan?
– Nie ukrywam, że bardzo chciałbym grać w Gdańsku. Mam tam całą rodzinę i pewnie byłoby mi znacznie łatwiej. Czy uda się odbudować gdański hokej? – chyba wolałbym to przemilczeć i może nie odpowiadać na to pytanie.
Chyba najlepszą reklamą gdańskiego hokeja jest liczba reprezentantów Polski. Z Gdańska pochodzi też Aron Chmielewski i można by tak wymieniać...
– Dokładnie... Gdyby powstałaby nowa drużyna i wszyscy zawodnicy, by wrócili do swoich korzeni, to uważam, że stworzylibyśmy naprawdę mocną ekipę. Myślę też, że nie byłoby żadnego problemu z zapełnieniem lodowiska.
Rozmawiał: Kamil Przegendza
Komentarze