Rzeszutko: W fazie play-off nie dostaje się niczego za darmo

GKS Tychy przegrał wczoraj z Tauronem KH GKS-em Katowice 2:5, ale w rywalizacji do czterech zwycięstw prowadzi 3:1. – Zrobiliśmy w tym meczu wiele błędów, a rywale skrzętnie je wykorzystali – stwierdził Jarosław Rzeszutko, który zdobył obie bramki dla trójkolorowych.
– Źle weszliśmy w mecz. Nie zaczęliśmy tak agresywnie, jak powinniśmy. Popełniliśmy za dużo błędów, a GieKSa skrzętnie je wykorzystała – ocenił "Rzeszut".
– W drugiej części meczu bardzo chcieliśmy odrobić straty i wrócić do swojego rytmu, ale to nam się nie udało. Prawdę mówiąc w czwartym spotkaniu finału nie zaprezentowaliśmy takiego poziomu, jak w poprzednich trzech – dodał.
Już po końcowej syrenie nie zabrakło komentarzy, że tyszanie chcą świętować tytuł mistrzowski na własnym lodowisku, dlatego też nie przyłożyli się do poniedziałkowego starcia.
– Muszę to zdementować. Wszyscy jesteśmy na tyle dorośli i na tyle odpowiedzialni, więc wiemy, że w play-offie nikt nam nie odda nic za darmo. To jest po prostu wojna, w której gra się do czterech zwycięstw. A nasz cel pozostaje taki sam, bo chcemy wygrać każdy mecz – podkreślił 31-letni środkowy.
Kolejne spotkanie tej serii odbędzie się w czwartek o godzinie 18:00.
– Musimy zagrać odpowiedzialnie z przodu i z tyłu. Być jednością na lodzie i przede wszystkim nie faulować. Każdy z nas po ostatnim meczu jest zły, dlatego chcemy wrócić na własną taflę z mocnym postanowieniem poprawy. Czas wyciągnąć wnioski – zakończył Jarosław Rzeszutko.
Komentarze