Wydział Sędziowski zareagował na błędy sędziów prowadzących piąte mecze ćwierćfinałów play-off. Dwóch arbitrów zostało zawieszonych do końca tej fazy rozgrywek.
Pierwszym z nich jest Wiktor Zień. Arbiter liniowy z Warszawy przeoczył fakt, iż na pozycji spalonej znajdował się Bartłomiej Neupauer. Cała sytuacja miała miejsce w 49. minucie dosłownie moment przed tym, gdy Marcin Horzelski wyprowadził nowotarżan na prowadzenie.
Drugim z zawieszonych arbitrów jest Michał Baca. 35-letni oświęcimianin został ukarany za jedną z dwóch sytuacji, do których swoje pretensje zgłosili działacze KH Energi Toruń.
Kwestia rzekomego uwolnienia nie wzbudziła w Wydziale Sędziowskim żadnych wątpliwości. Arbitrzy podjęli ją w odpowiednim momencie i z duchem gry. Obecnie obowiązujące normy nakazują arbitrom dbać o płynność i dynamikę gry. Poza tym Albin Thyni Johansson zamiast ruszyć do krążka, nieco wyhamował, zaczął się rozglądać i blokować Rastislava Špirkę.
Sędzia Baca pomylił się w ocenie drugiej sytuacji. W 58. minucie akcja toczyła się w tercji obronnej JKH GKS-u. Jakub Gimiński oddał strzał spod niebieskiej, a pod bramką zrobiło się małe zamieszanie. Jakub Lackovič próbował wybić krążek, ale zahaczył Michała Kalinowskiego, doprowadzając do upadku torunianina. Po licznych konsultacjach stwierdzono, że golkiper JKH GKS-u Jastrzębie dopuścił się faulu, ale reakcja skrzydłowego KH Energi Toruń nie była do końca naturalna. Słowem – młodszy z braci Kalinowskich dołożył nieco od siebie i powinien zostać ukarany za próbę wymuszenia faulu „diving”.
Zamiast kompensacji kar, na które zdecydował się arbiter z Oświęcimia, powinno nastąpić wykluczenie obu graczy na dwie minuty, a co za tym idzie przerwanie gry. Dodajmy, że chwilę później Mateusza Studzińskiego w sytuacji sam na sam pokonał Jakub Ižacký, zdobywając zwycięskiego gola dla swojego zespołu.
Czytaj także: