– To jest hokej, a w nim błędy często się zdarzają. Dziś my popełniliśmy ich więcej, ale nie można powiedzieć, że rywal dominował przez całe spotkanie – powiedział po przegranym meczu z GKS-em Tychy (2:4) Jakub Šaur, defensor Comarch Cracovii.
– Nie było to złe spotkanie w naszym wykonaniu. W pierwszej odsłonie słabo zaprezentowaliśmy się przez 10 minut i efekt był taki, że rywale strzelili nam trzy gole. To zawsze podcina skrzydła, ale nie spuściliśmy głów – podkreślił obrońca „Pasów”.
Trzeba jednak przyznać, że krakowianie do samego końca walczyli o to, by odmienić losy spotkania.
– To jest play-off, a w nim nie można się poddawać. Walczyliśmy o zmianę tego rezultatu i mieliśmy sporo szans. Niestety zabrakło nam jednego z hokejowych pierwiastków, a mianowicie skuteczności – wyjaśnił Jakub Šaur.
W trzeciej odsłonie „Pasy” w ciągu 60 sekund zdobyły dwie bramki i złapały kontakt z rywalem. Sposób na Ondřeja Raszkę znaleźli kolejno Luke Ferrara i Jewgienij Sołowjow.
– Później graliśmy w przewadze, bo rywale dostali karę meczu. Gdybyśmy wtedy trafili do siatki, to pewnie odwrócilibyśmy losy tego spotkania. Jest niedosyt po tym spotkaniu – przekonywał czeski obrońca.
W poniedziałek i wtorek rywalizacja przeniesie się do Krakowa. Oba spotkania zostaną rozegrane o godzinie 19:00 i pokaże je TVP Kraków. Będzie je można też obejrzeć za darmo w internecie na stronie sport.tvp.pl.
– Będziemy dobrze przygotowani do tych spotkań. Chcemy zagrać tak, jak w pierwszym meczu tej serii i wystrzegać się prostych błędów w defensywie– zauważył Jakub Šaur.
Czytaj także: