Sawicki: GieKSa wygrywała większość pojedynków na bandach
Radosław Sawicki został uznany najbardziej wartościowym zawodnikiem (MVP) meczu o Superpuchar Polski w ekipie Comarch Cracovii. "Pasy" nie będą miło wspominać konfrontacji z GKS-em Katowice, bo poniosły wysoką porażkę 1:7.
– Pierwsze zmiany w naszym wykonaniu nie były najgorsze, mogliśmy szybko strzelić bramkę, niestety to się nie udało. Ogółem pierwsza tercja była niezła w naszym wykonaniu. Na drugą wyszliśmy w osłabieniu, a przeciwnik zdobył drugą bramkę – wyjaśnił "Sawi".
– Następnie padła bramka na 2:1 dla rywali i mogliśmy odwrócić losy tego spotkania, ale niestety nie strzeliliśmy wyrównującej bramki. Po stracie czwartej bramki już wiedzieliśmy, że będzie ciężko coś wskórać. Przez trzy czwarte meczu strzeliliśmy tylko jedną bramkę, a GKS odskoczył. Dlatego też ten wynik jest tak wysoki – dodał skrzydłowy "Pasów".
W piątek zespół Cracovii będzie miał okazję do rewanżu, mierząc się po raz kolejny z GKS-em w Katowicach. Jak ekipa spod Wawelu musi zagrać, aby wynik był inny?
– Wydaje mi się, że musimy wyjść bardziej agresywni. GieKSa wygrywała większość pojedynków na bandach, ale ciężko mi to ocenić na gorąco po meczu. W czwartek rozbierzemy ten mecz na czynniki pierwsze i zobaczymy co było nie tak – stwierdził wychowanek sanockiego hokeja.
Sawicki wrócił do „Satelity”, ale nie będzie miło wspominał tego starcia.
– Bardzo dobrze wspominam okres gry w Katowicach. Zawsze te mecze mają dla mnie dodatkowy smaczek, bo mieszkałem tutaj przez pięć lat. Można powiedzieć, że to mój drugi dom. Nie powiem, że fajnie było tu dzisiaj wrócić, bo zagraliśmy fatalny mecz i przegraliśmy – zakończył 27-letni napastnik.
Komentarze