Hokej.net Logo

Sawicki: Trzy punkty w słabym stylu

Sawicki: Trzy punkty w słabym stylu

Dla Radosława Sawickiego wczorajszy mecz z STS-em Sanok miał dodatkowy smaczek, bowiem jest on rodowitym sanoczaninem, a także wychowankiem klubu z Podkarpacia. Na lodzie nie było jednak sentymentów, a Jastrzębski Klub Hokejowy wygrał 4:2.


Ostatni raz jastrzębianie mieli okazję gościć u siebie ekipę z Sanoka przeszło cztery i pół roku temu, natomiast ostatnia wygrana gospodarzy na Jastorze miała miejsce 22 lutego 2015 roku. Dla Radosława Sawickiego był to pierwszy mecz rozegrany przeciwko swojej macierzystej drużynie.


Podchodziłem do tego meczu z nieco większym stresem niż zazwyczaj. Na co dzień nie odczuwam takiej presji przy meczach ligowych, ale dzisiaj się pojawiła, tym bardziej że w barwach Sanoka debiutowałem właśnie tutaj, na Jastorze. Bardzo się cieszę, że chłopaki powrócili do ligi. Dla mnie, jako sanoczanina, jest to naprawdę miłe uczucie – mówi Radosław Sawicki.


Młody zespół STS-u postawił jastrzębianom twarde warunki, a po pierwszej tercji zjeżdżał do szatni z jednobramkowym prowadzeniem. Ostatecznie trzy punkty zainkasowali gospodarze, jednakże w przekroju całego meczu popełnili wiele prostych błędów, których powinni się wystrzegać w przyszłości.


Cieszymy się bardzo z trzech punktów, lecz nie ma co ukrywać, że przystępowaliśmy do tego starcia w roli faworyta, a zwycięstwo było naszym obowiązkiem. Moim zdaniem nasz styl był słaby, nie realizowaliśmy założeń taktycznych i będziemy musieli jeszcze nad tym popracować – wyjaśnia 25-latek.


STS Sanok ma ambitne cele długofalowego rozwoju drużyny. Zarząd chce budować zespół w oparciu o hokeistów z regionu, a Radosław Sawicki należy obecnie do najlepszych zawodników z Sanoka.


Nikt nie wie, co przyniesie przyszłość, aczkolwiek w tym sezonie nie miałem planów dołączenia do STS-u. Doszedłem szybko do porozumienia z władzami JKH i cieszę się, że tutaj jestem – zapewnia sanoczanin.


Już w niedzielę Sawickiego czeka kolejny pojedynek z byłym klubem, tym razem z GKS-em Katowice, z którym rozwiązał niedługo przed rozpoczęciem ubiegłego sezonu. Dzisiaj w klubie ze stolicy Górnego Śląska mogą żałować utraty utalentowanego skrzydłowego. W zeszłym sezonie Sawicki zaaplikował GieKSie dwie bramki.


W niedzielę liczą się tylko trzy punkty i nic więcej. Też przyjaźnię się z chłopakami z Katowic, ale w tym momencie to nie ma żadnego znaczenia, gdyż najważniejsze będzie zwycięstwo – dodaje na zakończenie.


Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe