Za reprezentacją Polski kolejny etap przygotowań do zbliżających się Mistrzostw Świata IA, które zostaną rozegrane w Rumunii. Selekcjoner kadry Róbert Kaláber podsumował drugi mecz z Ukrainą oraz jak wygląda aktualny stan składu biało-czerwonych.
HOKEJ.NET: – Jak wygląda obecnie sytuacja w kadrze?
Róbert Kaláber: – Chorzy są Oskar Jaśkiewicz i Michał Naróg, a Olaf Bizacki nie jest jeszcze w stu procentach zdrowy po kontuzji. Podobnie wygląda sprawa z Damianem Kapicą. Chciałem, aby zawodnicy, którzy słabiej zagrali w pierwszym meczu z Ukrainą dostali wolne. Sęk w tym, że kilku graczy się rozchorowało i trzeba było zmieniać plany. Grali ci, którzy w ostatnim czasie nie zagrali zbyt wielu meczów. Oszczędziliśmy tych co mieli dużo meczów w nogach jak Dziubiński, Gościński i Michalski. Wszyscy dostali wolne, aby mieli czas się zregenerować.
Z kogo na tę chwilę zrezygnowaliście?
– Na razie podziękowaliśmy Kacprowi Maciasiowi, który borykał się z problemami i nie do końca był zdrowy, a do tego ostatnio mało grał. Zdecydowaliśmy się, że mamy 10 obrońców i będziemy pracować z nimi. Zobaczymy jak to będzie funkcjonować. Wiadomo też, że Dominik Paś i Filip Komorski byli chorzy a wypadł też Kapica. Zobaczymy dzisiaj, kto będzie w stu procentach zdrowy do kolejnego etapu przygotowań. Dołączy do nas dwójka bramkarzy z finału Tomáš Fučík i John Murray, więc zgrupowanie opuścił Filip Świderski i Igor Tyczyński. Teraz będziemy zestawiać skład pod mistrzostwa.
Jak wygląda ostatecznie sprawa z Kamilem Wałęgą, Patrykiem Wronką oraz Grzegorzem Pasiutem?
– Patryk Wronka na pewno z powodu kontuzji nie dołączy na zgrupowanie. Grzegorz Pasiut podobnie, gdyż ma problem z kolanem. Mamy jednak wielu napastników, którzy walczą o wyjazd na mistrzostwa. Co do Wałęgi to dał nam już żadnych nowych informacji. Nie trenuje od czterech tygodni, więc ciężko byłoby, aby wrócił do gry. To jest poważna kontuzja, więc póki co lekarz zabronił mu trenować. Gdyby coś było lepiej, to na pewno chciałby pomóc swojemu zespołowi na lodzie, bo przecież Żylina walczyła o grę w finale play-off słowackiej Tipos Extraligi.
Jak trener oceni drugi mecz z Ukrainą?
– Nie był on lepszy. Widać, że nie wszyscy są jeszcze w odpowiednim rytmie. Przerwa, którą mieli zrobiła swoje, więc każdy jest w 100 procentach przygotowany tak, jakbyśmy chcieli.
Cały czas nad tym pracujemy. Na pewno brakuje takiej walki, większej liczby kontaktów z przeciwnikiem. Gramy hokej zbyt spokojny, brakuje agresji w pojedynkach jeden na jeden. To jest nasz największy minus.
Ja wiem, że każdy się obawia kontuzji, ale są sytuacje, kiedy powinno się zagrać ciałem. Pierwsza tercja była całkiem dobra, druga już była słaba w naszym wykonaniu. A trzecia tercja to już naprawdę chłopacy zaczęli się starać. Zdobyliśmy kontaktowego gola i od tego momentu byliśmy lepszą drużyną.
Ale to tak jest, gdy ma się w kadrze dużo młodych zawodników. Bramka jest impulsem. Ta drużyna musi zrozumieć, że musimy do ostatniej minuty grać swoje i na każdej pozycji musi być balans. A gdy przegrywamy to cały czas musimy robić swoje. Wykonywać to, co sobie założyliśmy. Ale w tym drugim meczu nie grało aż siedmiu zawodników, więc kiedy skompletujemy skład, to nasza gra będzie wyglądać inaczej. Każda wygrana cieszy, ale na razie to sprawa drugorzędna. Musimy patrzeć na to, kto grał w finale, kto miał ciężkie serie i z tego musimy wyjść, aby zespół przygotować pod mistrzostwa.
Przed nami dwa mecze towarzyskie z reprezentacją Włoch, którzy zawsze są trudnym przeciwnikiem i mają w swoim składzie wielu zawodników szkolonych za oceanem.
– Na pewno mają świetny zespół, ale myślę, że gra w tych meczach będzie wyglądać zupełnie inaczej wyglądać niż na mistrzostwach. W Rumunii będzie dużo więcej wtedy agresywnych pojedynków. Będzie też na pewno więcej taktycznej walki.
Włosi przyjadą w kompletnym składzie, bo mają sporo naturalizowanych Kanadyjczyków i Amerykanów. To ich zwycięskie podejście do pojedynków na pewno będzie ciężkie, ale my się musimy dostosować. Więc dla nas jest to bardzo dobry przeciwnik na te sparingi.
Rozmawiał: Sebastian Królicki
Czytaj także: