Największa gwiazda słowackiego hokeja krytykuje stan dyscypliny w swoim kraju. - Myślimy, że robimy pewne rzeczy prawidłowo, ale tak nie jest. Tylko udajemy - mówi. Hokejowy związek odpowiada, że to "nieprzemyślane wypowiedzi młodego gracza".
Zaiskrzyło w ostatnich dniach w hokejowym środowisku na Słowacji. Stało się to po wywiadzie, którego serwisowi "The Athletic" udzielił uważany za największą obecnie gwiazdę słowackiego hokeja Juraj Slafkovský.
Zapytany o stan rozwoju hokeja w swoim kraju 20-letni gracz Montréal Canadiens nie szczędził krytyki pod adresem Słowackiego Związku Hokeja na Lodzie (SZĽH).
Slafkovský w 2022 roku jako 17-latek był najlepszym strzelcem i najbardziej wartościowym zawodnikiem zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie, co pomogło mu zostać później numerem 1 draftu NHL, a Słowacji pomogło w zdobyciu brązowego medalu. Młody gracz przekonuje jednak, że ten medalowy występ nie był dowodem na to, że sprawy w hokeju w jego kraju zmierzają w dobrym kierunku.
- Mam poczucie, że ludzie zadowolili się, kiedy zyskaliśmy brązowy medal igrzysk olimpijskich. Ale mieliśmy przecież szczęście, że nie było tam zawodników z NHL. Bądźmy szczerzy - gdyby wszyscy mieli najsilniejsze drużyny, to byśmy tego nie osiągnęli - skomentował.
Jego zdaniem do osiągania sukcesów Słowacja potrzebuje zmian organizacyjnych.
- Jeśli chcemy znów odnosić sukcesy, pewne rzeczy się muszą zmienić. Myślimy sobie, że robimy rzeczy prawidłowo, no ale tak nie jest - mówi. - Tylko udajemy. I przepychamy te złudne osiągnięcia aż do momentu, gdy ludzie w nie uwierzą. Oczywiście medal olimpijski był najpiękniejszym, co mi się do tej pory zdarzyło. Ale mówmy o tym prawdziwie.
Slafkovský zwraca też uwagę, że za rozwój jego i innych młodych graczy, którzy pojawili się w ostatnich latach na Słowacji, odpowiada projekt, który za swoje pieniądze zorganizowali rodzice jego i innych zawodników. Młodzi hokeiści pod nazwą Slovakia Selects mogli występować w turniejach za oceanem, a z graczy zrzeszonych w tamtym zespole 8 zostało już wybranych w drafcie NHL. Zdaniem gracza Canadiens, hokejowy związek nigdy takich możliwości rozwoju by im nie dał.
- Na Słowacji wszystko zależy od znajomości. Widzę to, ale każdy boi się o tym mówić - skomentował.
Zwrócił także uwagę na znakomitych hokeistów, którzy w ostatnich latach zakończyli kariery, a teraz nie ma ich w krajowym związku.
- Myślicie, że Hossa chce pracować dla związku? Nie. Gáborík? Nie. To dlatego, że niektórzy ludzie są tam tylko po to, żeby profity mieli oni, a nie słowacki hokej - powiedział.
Słowacki związek zareagował na słowa młodego napastnika oświadczeniem, w którym nazywa je nieprzemyślanymi.
- Opinie Juraja Slafkovskiego postrzegamy jako nieprzemyślane wypowiedzi młodego zawodnika. Zapewne trudno się je czytało jego reprezentacyjnym kolegom z brązowej drużyny, trenerom, którzy go powołali i działaczom, którzy dali mu w karierze możliwości rozwoju. Jesteśmy przekonani, że w naszym kraju jest mnóstwo pełnych pasji zawodników, trenerów i specjalistów, na których naprawdę opiera się słowacki hokej. Wierzymy, że w przyszłości Juraj będzie się medialnie komunikował z odpowiedzialnością lidera reprezentacji - napisał SZĽH.
Czytaj także: