Słoweńcy znaleźli kolejnego trenera
Członek legendarnej amerykańskiej drużyny złotych medalistów Igrzysk Olimpijskich w Lake Placid, John Harrington został wybrany już trzecim w ciągu ostatnich dwóch miesięcy trenerem reprezentacji Słowenii, ale... nie ma osoby, która mogłaby podpisać z nim kontrakt. Bałagan w słoweńskim hokeju wydaje się nie mieć końca.
Harrington na stanowisku trenera drużyny narodowej Słowenii ma zastąpić Szweda Matsa Waltina, który pożegnał się z kadrą po tym, jak nie zdołał jej utrzymać w elicie podczas ostatnich Mistrzostw Świata. 51-letni Harrington ma poprowadzić reprezentację Słowenii w lutowym turnieju kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich 2010, który Słoweńcy rozegrają w Hanowerze. O tym, czy współpraca będzie kontynuowana władze federacji zdecydują po wspomnianym turnieju. Zatrudnienie Amerykanina nie jest jednak takie oczywiste, bowiem już wcześniej słoweńska federacja ogłaszała dwa inne nazwiska rzekomo zatrudnionych trenerów. W listopadzie selekcjonerem miał zostać prowadzący Acroni Jesenice Amerykanin Doug Bradley, ale części działaczy nie podobał się fakt, że prowadzi on drużynę klubową. Takich przeszkód oficjele nie widzieli już, kiedy ogłoszono podpisanie kontraktu z prowadzącym austriacki zespół Vienna Capitals Kanadyjczykiem Kevinem Gaudetem. Tyle tylko, że ten już dzień po ogłoszeniu rzekomej nominacji powiedział, że nie poprowadzi słoweńskiej kadry, ponieważ nie może zostawić swojej drużyny, a nie zamierza łączyć stanowisk.
Jak zapewniają słoweńscy działacze Harrington jest wyborem ostatecznym, ale... nie ma osoby, która mogłaby podpisać z nim kontrakt. Od kilku miesięcy Słoweński Związek Hokeja na Lodzie nie jest bowiem w stanie wybrać nowego prezesa i działa nielegalnie! Mówi się, że zamieszanie w krajowej federacji było jedną z przyczyn rezygnacji z prowadzenia drużyny narodowej ze strony Gaudeta. Słoweńscy kibice są zniesmaczeni przeciągającym się zamieszaniem w znienawidzonej przez nich instytucji, ale wierzą, że na turniej kwalifikacyjny do Hanoweru (5-8 lutego) drużyna pojedzie już z nowym szkoleniowcem.
John Harrington występował w drużynie narodowej USA na Igrzyskach Olimpijskich w 1980 roku, kiedy prowadzeni przez Herba Brooksa Amerykanie zdobyli złoty medal po drodze do niego pokonując ZSRR w legendarnym meczu, który przeszedł do historii jako "Cud na lodzie". Harrington miał swój udział przy zwycięskim golu zdobytym w tym spotkaniu przez Mike`a Eruzione. Kapitana amerykańskiej drużyny obsłużył wtedy podaniem Mark Pavelich, a do niego właśnie zagrywał Harrington, który dzięki temu także zaliczył asystę. Dwa dni później Amerykanie pokonali Finlandię 4:2 i zdobyli olimpijskie "złoto". Harrington po Igrzyskach podpisał próbną umowę z Buffalo Sabres, ale nigdy nie zagrał w NHL. Po rozegraniu 15 spotkań w Rochester Americans w AHL wyjechał do Europy, gdzie został gwiazdą zespołu z Lugano. Karierę zawodniczą kończył w Colorado Flames w Central Hockey League.
W roli trenera zaczynał jako asystent w zespole Uniwersytetu w Denver, a później przez 15 lat bez przerwy samodzielnie prowadził drużynę Saint John`s University, z którą raz udało mu się zająć trzecie miejsce w rozgrywkach NCAA. W ubiegłym roku wrócił do Szwajcarii, już jako trener HC Ambrì-Piotta w Nationallidze A, z którego to klubu zwolniono go, kiedy zespół znalazł się na ostatnim miejscu w tabeli w grudniu.
Komentarze