Nie najlepiej młodzieżowa reprezentacja Polski będzie wspominać przegrany 2:7 mecz z Japonią. - Zagraliśmy najsłabszy mecz na tym turnieju - twierdzi Artur Ślusarczyk, trener naszej kadry.
Polacy do meczu z Japonią podchodzili po dwóch porażkach z faworytami turnieju Francją (2:6) i Słowenią (1:4). Oczekiwania co do meczu z Azjatami były zgoła inne od uzyskanego wyniku.
– Zagraliśmy najsłabszy mecz na turnieju, popełniając wiele błędów w tercji ataku, obrony oraz w jej środkowej części. Potrafiliśmy utrzymać mecz do wyniku 2:2 i w pięciu ostatnich minutach drugiej tercji. Bardzo boli wysoka porażka w dzisiejszym meczu i styl, w którym jej doznaliśmy – mówił po meczu Ślusarczyk.
W czwartek czeka reprezentantów Polski dzień przerwy, a następnie dwie ważne potyczki od których zależy los pozostania na trzecim poziomie światowego hokeja w kategorii wiekowej do lat 20. W piątek zmierzymy się z Estonią, a w sobotę z Ukrainą.
– Mamy 53 godziny, aby doprowadzić drużynę do stabilizacji psychicznej. Wszystko po to, aby podjęła walkę w najważniejszym dla nas meczu w turnieju. Jeżeli chodzi o fizyczne aspekty naszej drużyny, to jesteśmy spokojni, ponieważ udowodnili oni, częściowo w meczu z Francją i w meczu ze Słowenią, iż potrafią grać walczyć i wykonywać zadania, których się od nich wymaga – zapewna trener młodzieżowej reprezentacji Polski.
Czytaj także: