Snajperzy nie zawiedli! Komplet punktów dla Zagłębia [WIDEO]
W pierwszym meczu 10. kolejki Polskiej Hokej Ligi Zagłębie Sosnowiec pokonało na własnym lodzie Comarch Cracovię 3:2. Gola na wagę trzech punktów na 60 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry zdobył Jarosław Rzeszutko!
Tym samym sosnowiczanie zrehabilitowali się za wyjazdową porażkę z „Pasami”, którą ponieśli po serii rzutów karnych 3:4. Podopieczni Grzegorza Klicha w przekroju całego meczu zasłużyli na zwycięstwo. Grali ambitnie i z ogromnym poświęceniem, a skrzydeł nie podcięła im kara większa złapana przez Michaiła Syrojeżkina. Ale po kolei.
Początek należał do Cracovii, która wyszła na prowadzenie już w 5. minucie. Mateusz Bezwiński zagrał zza bramki do Iwana Jacenki, a ten zmieścił gumę między parkanami Michała Czernika. Krakowianie mieli kilka okazji do podwyższenia prowadzenia, ale w pierwszej odsłonie nie trafili już do siatki.
Z kolei sosnowiczanom udało się znaleźć sposób na Dienisa Pieriewozczikowa. Co prawda rosyjski golkiper obronił dwa kąśliwe uderzenia Martina Przygodzkiego, ale później, w 17. minucie, skapitulował po strzale Lukasa Lundvalda. Pierwszy Duńczyk w historii Polskiej Hokej Ligi wykorzystał błąd Saku Kinnunena, a następnie posłał krążek w krótki róg.
W 30. minucie podopieczni Rudolfa Roháčka ponownie wyszli na prowadzenie. Damian Kapica objechał bramkę i oddał strzał. Michał Czernik w porę zareagował, ale przy dobitce z powietrza Erik Němeca nie miał już żadnych szans.
Chwilę później prowadzenie mógł podwyższyć Martin Dudáš, ale po jego uderzeniu krążek ostemplował słupek.
Wydawało że krakowianie będą kontrolować przebieg spotkania i swoich okazji poszukają w kontrach. Ich plan legł w gruzach w 46. minucie. Aleksandr Wasiljew wygrał wznowienie, a Jewgienij Nikiforow od razu złożył się do strzału i umieścił gumę w okienku krakowskiej bramki.
Później spotkanie mocno się zaostrzyło. Obie drużyny nie oszczędzały się, a w 51. minucie wicemistrzowie Polski stanęli przed szansą „złamania meczu”. Do szatni odesłany został Michaił Syrojeżkin, który podczas przepychanki dopuścił się ataku głową. „Pasy” nie wykorzystały świetnej okazji i za swoją nieporadność zostały ukarane.
Na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry krążek na bramkę spod bandy wrzucił Martin Przygodzki, a Jarosław Rzeszutko w swoim stylu zmienił tor lotu krążka. Guma zatrzepotała w siatce, a doświadczony środkowy odebrał od swoich kolegów zasłużone gratulacje.
W końcówce trener Rudolf Roháček zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarza i wprowadzeniem do gry dodatkowego napastnika. Nie przyniósł on jednak zamierzonego efektu i trzy punkty zostały na „Stadionie Zimowym”.
Zagłębie Sosnowiec – Comarch Cracovia 3:2 (1:1, 0:1, 2:0)
0:1 - Iwan Jacenko - Mateusz Bezwiński, Artiom Woroszyło (04:25),
1:1 - Lukas Lundvald(16:53),
1:2 - Erik Němec - Damian Kapica, Jiří Gula (29:20),
2:2 - Jewgienij Nikiforow - Aleksandr Wasiljew (45:33),
3:2 - Jarosław Rzeszutko - Martin Przygodzki, Damian Piotrowicz (59:00).
Sędziowali: Michał Baca, Paweł Breske (główni) – Mateusz Bucki, Rafał Noworyta (liniowi)
Minuty karne: 31 (w tym 5+20 za atak głową dla Michaiła Syrojeżkina) – 12 (w tym 2 minuty kary technicznej).
Strzały: 42-40 (13-11, 13-12, 16-16).
Widzów: 500.
Zagłębie: Czernik – Naróg, Syrojeżkin (27); Lundvald, Wasiljew (2), Nikiforow – Bychawski, Jaśkiewicz (2); Piotrowicz, Rzeszutko, Przygodzki – Khoperia, Mickiewicz; Dubinin, Kozłowski, Nahunko – Opiłka, Luszniak; Piotrowski, Sikora, Blanik.
Trener: Grzegorz Klich
Cracovia: Pieriewozczikow – Gula, Šaur; Němec, Bodrow, Kapica (2) – Dudaš (4), Müller; Csamangó, Kamiński (2), Brynkus – Gosztyła, Kinnunen; Bezwiński (2), Jacenko, Woroszyło oraz Augustyniak, Dziurdzia i Jaracz.
Trener: Rudolf Roháček
Komentarze