Szefostwo Sokiła Kijów znów jest mocno zainteresowane dołączeniem do Polskiej Hokej Ligi. Wkrótce ma dojść do spotkania obu stron.
– To prawda, szefostwo ukraińskiego klubu skontaktowało się z nami. Mamy spotkać się po nowym roku – potwierdził Mirosław Minkina, prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie, zaznaczając przy tym, że temat jest rozwojowy.
Przypomnijmy, że klub ze stolicy Ukrainy chciał występować już w Polskiej Hokej Lidze już w tym sezonie. Ołeksij Żytnyk, prezes kijowskiej ekipy, wizytował lodowiska w Bytomiu i Opolu. To drugie miasto bardziej spodobało się ukraińskim działaczom i to właśnie tam chcieli rozgrywać swoje domowe mecze.
Sęk w tym, że Sokiłowi nie udało się spełnić wymogów licencyjnych i uregulować wszystkich opłat.
W pierwszej kolejności drużyna z Kijowa musiałaby zakupić “dziką kartę” za 300 tysięcy złotych, a także wpłacić wpisowego, które w tym sezonie wzrosło do 75 tysięcy złotych. Ukraińcy musieli wykazać się też budżetem większym niż dwa miliony złotych.
12 lipca działacze ukraińskiego poinformowali, że nie zagrają w PHL, bo nie zdążą załatwić wszystkich formalności. Teraz mają więcej czasu na przygotowania.
Warto przypomnieć, że Sokił po przedwczesnym zakończeniu sezonu 2021/2022 uznaniowo otrzymał tytuł mistrzowski na Ukrainie. Z tego względu był przewidziany do reprezentowania kraju w Pucharze Kontynentalnym w edycji 2022/2023. Tymczasem latem bieżącego roku poinformowano, że drużyna z przyczyn finansowych nie przystąpi do międzynarodowej rozgrywki. Miejsce stołecznej ekipy zajął HK Krzemieńczuk, który brał udział w turnieju III rundy rozegranym w listopadzie w Nitrze, w którym uczestniczyła także Re-Plast Unia Oświęcim.
Czytaj także: