Hokeiści JKH GKS-u Jastrzębie po wyrównanym meczu pokonali po dogrywce w KH Energę Toruń 3:2. Niezawodny w takich sytuacjach jest doświadczony defensor Emil Bagin, który gestem wskazującym na niebo zadedykował gola zmarłemu niedawno ojcu.
W jastrzębskiej drużynie zabrakło w składzie kilku kluczowych stranieri. Nie zagrał Taneli Ronkainen, Mark Kaleinikovas, Teemu Pulkkinen i Roman Rác.
– To był ciężki mecz jak każdy w Toruniu, zabrakło nam ważnych zawodników, ale pokazaliśmy, że się nie poddajemy i walczymy do końca – mówił po meczu Emil Bagin, strzelec zwycięskiego gola w dogrywce.
To trzeci mecz pomiędzy tymi drużynami, który zakończył się dogrywką. Wszystkie spotkania wygrali jastrzębianie zdobywając złotego gola a dwa z nich właśnie padały na Tor-Torze.
– Droga jest oczywiście długa do Torunia. A w piątek nie graliśmy, więc ciężko się startuje. Rywale już grali, więc może zabrakło im trochę energii – dodał Bagin.
Decydującego gola w dogrywce słowacki defensor zdobył w 63. minucie i była to już jego 11. bramka w tym sezonie. Tego gola zadedykował wyjątkowej osobie i skierował dłoń ku niebiosom.
– Bramkę zadedykowałem mojemu tacie, który niestety odszedł od nas w zeszłym miesiącu. W ten sposób chciałem mu dać znać, że strasznie za nim tęsknimy – wyjaśnił jastrzębski obrońca.
Czytaj także: