Studziński: Liczymy na grę przy wypełnionych trybunach
Mateusz Studziński był bohaterem drugiego meczu ćwierćfinałowego pomiędzy JKH GKS-em Jastrzębie a KH Energą Toruń. „Stalowe Pierniki” wygrały to starcie 2:1 po dogrywce, a 24-letni golkiper obronił 31 z 32 strzałów. – Mamy nadzieję, że na mecz w Toruniu przyjdzie maksymalna liczba kibiców – wierzy "Studnia".
HOKEJ.NET: – Ochłonąłeś już po emocjach i zwycięstwie w Jastrzębiu-Zdroju? Chyba osiągnęliście cel minimum na ten dwumecz?
Mateusz Studziński, bramkarz KH Energi Toruń: – W obecnej chwili staramy się zapomnieć o poprzednich meczach i skupiamy się na następnym. Owszem ostatni mecz był bardzo emocjonujący na pewno dla kibiców, ale też dla nas. Każdy z zawodników zostawił serce na lodzie, a rozpoczynając dogrywkę w przewadze wiedzieliśmy, że jest to dla nas wielka szansa na wygraną. Naszym celem na każdy mecz jest wygrana.
Wkroczyłeś do bramki w trudnym momencie sezonu, w którym presja jest bardzo duża. Czy to cię jeszcze bardziej zmobilizowało do gry?
– Nieważne, w jakim momencie sezonu stanę do bramki, zawsze staram się wykonać swoją pracę w stu procentach. Końcówka sezonu i play-offy to czas, w którym zawodnik musi być w swojej najlepszej dyspozycji. Presja związana, z tym, że wszyscy liczą na moją dobra formę pomaga mi być bardziej zmobilizowanym i skoncentrowanym na swojej pracy.
Czy po pierwszym meczu w Jastrzębiu-Zdroju i zamieszaniu z kontuzją Patryka Koguta, mieliście jeszcze większą wolę do walki o zwycięstwo?
– Tak, w drugim meczu nie mogliśmy pozwolić na tak łatwa wygraną Jastrzębia. Przeanalizowaliśmy nasze błędy i zostawiliśmy jeszcze więcej serca na lodzie. Myślę, że celowy atak na Patryka mógł wywołać jeszcze większą agresję i wolę walki w tym meczu.
W drugim meczu twoja skuteczność interwencji wyniosła prawie 97 procent. Forma zwyżkuje?
– Tak, czuję się dobrze w bramce, ale za moja wysoką skuteczność odpowiadają również inni zawodnicy, którzy bardzo dobrze blokowali strzały i przecinali podania przeciwników w tercji obronnej.
Teraz rywalizacja przenosi się do Torunia. Jakie macie założenia na te dwa mecze. Liczycie, że hala się wypełni?
– Założenia się nie zmieniają. Każdy mecz traktujemy tak samo i każdy chcemy wygrać. Mamy nadzieję, że na mecz przyjdzie maksymalna liczba kibiców, będą nas dopingować i po meczu wspólnie będziemy się cieszyć z wygranej.
Rozmawiał: Sebastian Królicki.
Komentarze