Spółka Polska Hokej Liga ogłosiła regulamin rozgrywek na sezon 2018/2019. Przedstawiciele klubów nie kryją oburzenia i jasno podkreślają, że ich postulaty nie zostały zrealizowane. – Co gorsza pojawiają się głosy, że to klubowi działacze zarządzili takie zmiany. Nie jest to prawdą, można to przeczytać choćby w sprawozdaniu, które zamieściliście – mówi Dariusz Sułek, prezes PGE Orlika Opole.
Przypomnijmy, że władze PHL utrzymały limit sześciu obcokrajowców. Jednak od tej pory zagraniczny bramkarz będzie liczony za dwóch, co jednocześnie będzie się związać z likwidacją kontrowersyjnego o konieczności rozegrania przez polskiego golkipera połowy meczów w sezonie zasadniczym.
– Zastanawiam się, z kim te rozwiązania były konsultowane, bo na pewno nie z klubami. Jedyne spotkanie odbyło się przed mistrzostwami i zapadły tam inne ustalenia. Poza tym mieliśmy się ponownie zobaczyć i zatwierdzić wszystko, bo spotkanie z uwagi na audyt w PHL i związku zostało przełożone. Miało ono się odbyć tuż po węgierskim czempionacie lub nawet po weekendzie majowym – wyjaśnił Dariusz Sułek.
Większość klubów opowiedziała się za zwiększeniem limitu dla obcokrajowców. Tylko Podhale Nowy Targ i JKH GKS Jastrzębie chciały zmniejszyć tę liczbę do pięciu.
– Na polskim rynku nie ma tylu zawodników, aby ograniczyć lub utrzymać obecną liczbę cudzoziemców. Polski zawodnik, który prezentuje pewien poziom, chce zarabiać bardzo dużo. Zresztą słabsi gracze, wiedząc, że kluby nie mają alternatywy również podnoszą swoje wymagania. A nie można płacić horrendalnych kwot za to, że gracze tylko oddychają powietrzem w szatni – dodał prezes PGE Orlika Opole.
Przedstawiciele klubów byli zainteresowani sytuacją finansową spółki PHL, w której zatrudnione były tylko dwie osoby. Jak się okazuje, jej długi sięgają kwoty 100 tysięcy złotych, o czym przedstawicieli klubów poinformował... komornik.
– To prawda, dostaliśmy informację, że komornik wszedł na konto PHL i dokonał stosownych zajęć. W tej sytuacji nie wiemy, czy najlepiej nie byłoby pogrzebać tę spółkę i powołać nową, zawiązaną przez kluby i w której każda z ekip wykupiłaby udziały – podkreślił Sułek.
W Polskiej Hokej Lidze zostanie też drużyna Szkoły Mistrzostwa Sportowego Katowice, która w poprzednim sezonie nie zdobyła żadnego punktu. Miała także problem ze zdobywaniem bramek. Dość powiedzieć, że w 20 meczach zdobyła ich tylko... 18.
– Ja się zapytam, ilu zawodników trafiło do Ekstraligi z SMS-u? Było u nas kilku zawodników szkółki, ale z szacunku do nich nie wymienię nazwisk. Gdy trener Jacek Szopiński mówił, aby trzymali swoją strefę, to nie wiedzieli co to znaczy – zakończył Sułek.
Czytaj także: