Szydło: – „Szóstka” musi być

Przed PGE Orlikiem Opole niezwykle ważne spotkania, które przesądzą czy ekipa z Barlickiego znajdzie się w grupie silniejszej. – Oczekiwania wobec nas przed rozpoczęciem tego sezonu na pewno wzrosły. W dwóch poprzednich latach niewiele nam zabrakło, żeby być w szóstce. Teraz musi się udać, nie biorę innego rozwiązania pod uwagę – mówi Sebastian Szydło, kapitan opolan.
Dziś podopieczni Douga McKaya zmierzą się na wyjeździe z TatrySki Podhalem Nowy Targ, w niedzielę u siebie podejmą JKH GKS Jastrzębie, zaś w przyszły piątek udadzą się do Oświęcimia, na starcie z miejscową Unią. Do zdobycia jest zatem dziewięć punktów.
Jednak klub z miasta z „miasta polskiej piosenki” do awansu do szóstki potrzebuje zwycięstwa na własnym lodzie z JKH GKS Jastrzębie, który jest bezpośrednim konkurentem opolan w walce o grę w grupie mocniejszej. Podobnie zresztą jak Unia.
– Z tabeli wygląda, że ten mecz może być kluczowy. Wolelibyśmy jednak, żeby nie musiał taki być – zaznacza na łamach „Nowej Trybuny Opolskiej” Sebastian Szydło.
– Pierwsza runda była dla nas udana. Druga już wyglądała gorzej, zdobyliśmy za mało punktów, ale jesteśmy w stanie to odwrócić. Skoro w pierwszej rundzie pokonaliśmy Podhale, JKH GKS Jastrzębie i Unię, to znaczy, że jesteśmy w stanie zrobić to jeszcze raz. Z takim nastawieniem wyjdziemy na lód – dodaje.
PGE Orlik Opole pod wodzą Douga McKaya w tym sezonie jeszcze nie wygrał. Ale w tym miejscu trzeba zaznaczyć, że debiut 63-letniego szkoleniowca przypadł na spotkania z faworytami rozgrywek: Comarch Cracovią (1:5) i GKS-em Tychy (1:2).
Jak opolanie zaprezentują się w starciu z brązowym medalistą poprzednich rozgrywek?
Komentarze