Tipsport Liga: Kilkadziesiąt sekund może wszystko odmienić

Dwadzieścia pięć sekund zabrakło Koszycom do wygrania meczu w Bańskiej Bystrzycy, a Dukla Trenczyn zdobyła jedynego gola w pojedynku z Popradem na 34 sekundy przed końcową syreną.
W Bańskiej Bystrzycy od samego początku trwała ostra walka, której wynikiem były kolejne kary nakładane przez sędziów. Za niesportowe zachowanie Dávid Šoltés z Koszyc spędził w odosobnieniu 10 minut, a w tym czasie jego koledzy zdobyli pierwszą bramkę. Strzelił ją David Pacan po asyście Ladislava Nagy’ego i Michela Miklíka. Na zakończenie pierwszej tercji arbitrzy dali kolejną 10-minutową karę za niesportowe zachowanie, z tym, że teraz dotyczyło to miejscowego hokeisty, którym był Steven Delisle. Po przerwie Tomáš Klíma podwyższył na 2:0 dla Koszyc, a podawał mu Petr Kafka. Niedobrze ten mecz układał się póki co dla „Baranów”. W trzeciej tercji znów mnóstwo kar, a gospodarze wzięli się za odrabianie strat. Najpierw Pavol Skalický podczas gdy w boksie kar przebywał Kafka, zdobył gola kontaktowego, a na 25 sekund przed końcem tercji Klemen Pretnar wyrównał stan meczu. Słoweniec asystował przy pierwszej bramce swojego zespołu, a teraz sam trafił do siatki. Natomiast przy jego bramce podającymi byli: Tomáš Surový i autor pierwszego trafienia dla „Baranów”, Skalický. Gospodarze uciekli „katowi spod topora”. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia i koniecznym stało się rozegranie konkursu najazdów, w którym decydujący cios należał do Érica Faille’a, dzięki czemu Bańska Bystrzyca rozpoczęła tegoroczne play-offy od wygranej. Trener zwycięzców, Vladimír Országh powiedział - Był to typowy mecz fazy play-off. Żadna z drużyn nie może powiedzieć, że wyraźnie dominowała. Cieszę się, że mój zespół pokazał charakter w trzeciej tercji. Dużą pracę wykonał nasz bramkarz, Jan Lukáš, ale tak naprawdę podziękowania należą się dla całego zespołu. Szkoleniowiec pokonanych, Roman Šimíček tak skomentował spotkanie - Widzowie zobaczyli ciekawą i dobrą jakościowo grę z obu stron. Byliśmy zadowoleni, że strzeliliśmy dwa gole, ale wtedy się zatrzymaliśmy zamiast pójść dalej. Włożyliśmy w ten mecz wszystko co mieliśmy, ale pamiętajmy, że to dopiero początek, jeszcze nic się nie kończy. W drugim pojedynku drużyna powinna grać z taką samą determinacją, to może być długa seria. Jeden z bohaterów miejscowych, bramkarz Lukáš powiedział - To był trudny mecz, przegrywaliśmy już 0:2, ale pozbieraliśmy się i dopiero w trzeciej tercji zaczęliśmy odrabiać straty. Wierzyliśmy że osiągniemy sukces, a teraz musimy przygotować się na drugi mecz w domu i dobrze nim zarządzać.
W środku Ladislav Nagy z Koszyc, któremu próbuje przeszkadzać Ján Brejčák.
Po lewej Patrik Lamper Bańskiej Bystrzycy.
Dukla Trenczyn postawiła w swoim meczu z na szczelną obronę, która zagrała bezbłędnie i okazało się, że w takiej sytuacji wystarczyło tylko raz trafić do bramki Aleksieja Iwanowa (96,97% skuteczności obron), żeby uszczęśliwić bardzo liczną jak na słowackie realia, publiczność zgromadzoną w hali w liczbie 4645 osób. Hokeiści z Popradu przez całe 60 minut nie potrafili znaleźć sposobu na przełamanie Michala Valenta, którego łupem padły wszystkie 28 uderzenia rywali. Jedynego gola meczu zdobył Ondrej Mikula po podaniu Tibora Vargi, w momencie kiedy wszyscy szykowali się już na emocje związane z rozgrywaniem dogrywki. Zegar w hali wskazywał bowiem 34 sekundy do zakończenia meczu. Zadany przez 29-latka cios okazał się dla Popradu „śmiertelny”, a sam egzekutor po meczu powiedział – Idealnie, mamy to, ale pamiętajmy, że jutro jest nowy dzień i nowy mecz. Musimy się dobrze przygotować – po czym dodał – Czekaliśmy na ten mecz już od tygodnia Każdy z nas chciał grać tak szybko jak to tylko możliwe. Cieszymy się, że wreszcie zaczęła się ta decydująca rozgrywka. Goście byli bardziej aktywni od nas od samego początku. Z biegiem czasu udało nam się jednak uzyskać właściwy rytm gry. Walczyliśmy do końca. Nikt z nas nie odpuszczał i była w nas wiara w zwycięstwo. To jest właśnie siła naszego zespołu – powiedział wychowanek Dukli Trenczyn. Mikula cieszył się z tego, że do hali tak licznie zawitała publiczność – To zupełnie inne uczucie niż jak grasz dla kilkuset osób. Ludzie znów przypomnieli sobie o hokeju. Dziękujemy im za wsparcie i wierzę, że jutro będzie ich jeszcze więcej, a dla nas to będzie wielkie szczęście. Wśród przegranych głos zabrał były gracz Cracovii, Patrik Svitana – Przykro nam, że przegraliśmy, ale to był dobry występ. Nie mamy się czego wstydzić. Jutro rano wstaniemy i będziemy walczyć dalej. Skomentował również swoją świetną niewykorzystaną okazję, którą miał w tym spotkaniu – To była dobra okazja. Przykro mi, że krążek nie wpadł do sieci. Zabrakło też trochę szczęścia. Mecz pewnie potoczyłby się inaczej. Ale seria jest długa i będę miał kolejne okazje, by wreszcie trafić.
Zdobywca "złotego gola",Ondrej Mikula.
Wyniki meczów ćwierćfinałowych z soboty 17 marca:
Dukla Trenczyn – HK Poprad 1:0 (stan rywalizacji: 1-0)
HC´05 iCLINIC Bańska Bystrzyca - HC Koszyce 3:2 po rzutach karnych (stan rywalizacji: 1-0)
Komentarze