Tuż przed przerwą reprezentacyjną na naszych łamach pojawił się artykuł, w którym skrytykowaliśmy sędziego Michała Bacę za błędną decyzję w meczu ECB Zagłębie Sosnowiec - JKH GKS Jastrzębie. Po wnikliwej analizie okazało się jednak, że to my popełniliśmy błąd, za co serdecznie przepraszamy.
Mowa tutaj o sytuacji z 50. minuty meczu. Wówczas przy wyniku 3:3 z dwójkową kontrą ruszyli sosnowiczanie. Michał Bernacki wyłuskał gumę w strefie neutralnej od Aku Alho i przedarł się za koło bulikowe, skąd zagrał do Jere-Matiasa Alanena. Ten natomiast nie zastanawiał się i od razu wystrzelił w kierunku bramki.
Z perspektywy kamery Polski Hokej TV można było odnieść wrażenie, że krążek po strzale fińskiego napastnika odbił się od środka dolnej konstrukcji bramki i momentalnie z niej wypadł. Jak się później okazało, było to jedynie złudzenie optyczne, bo guma w rzeczywistości odbiła się od słupka bramki strzeżonej przez Karolusa Kaarlehto.
Takiej błędnej ocenie ulegliśmy nie tylko my, ale również kibice znajdujący się na lodowisku oraz komentator tego spotkania.
Pomyliliśmy się i z pokorą posypujemy głowę popiołem. Przepraszamy za błędnie sformułowane oskarżenia względem sędziego Michała Bacy, które mogły nadszarpnąć jego autorytet. Czasem warto wstrzymać się z osądami na gorąco, a zamiast tego cieszyć się pięknem hokeja.
Z tego miejsca gratulujemy 37-letniemu sędziemu dobrego ustawienia, refleksu i co najważniejsze tego, że - wspólnie z trzema pozostałymi arbitrami - podjął dobrą decyzję już z perspektywy lodu.
Pewne jest jedno - za ten werdykt sędzia z Oświęcimia nie zasłużył na lawinę nieprzychylnych komentarzy. Przeciwnie - należą mu się słowa uznania, bo nie była to łatwa sytuacja do oceny.
Czytaj także: