Hokeiści KH Energi Toruń zadbali o szampańskie nastroje swoich kibiców na czas przerwy świątecznej. Stalowe pierniki po serii najazdów pokonały GKS Katowice 4:3. Opiniami po świątecznym zwycięstwie podzielili się trener Juha Nurminen, Anton Svensson oraz Rusłan Baszyrow.
Hokeiści KH Energi Toruń imponują formą. Zwycięstwo nad GKS-em Katowice było szóstym z rzędu odniesionym przez drużynę z grodu Kopernika. W 10 ostatnich spotkaniach "Stalowe Pierniki" odnotowały osiem zwycięstw i co warto podkreślić - dwie porażki notując w dogrywkach. W ostatnim przed świąteczną przerwą spotkaniu podopieczni Juhy Nurminena pokonali po serii najazdów GKS Katowice 4:3. Jak kolejne zwycięstwo swojego zespołu podsumował 56-letni szkoleniowiec?
– To świetne uczucie, świetni kibice. Cieszy ile było kibiców na Tor-Torze. Wierzę, że zawodnicy kochają to, kiedy mamy pełne trybuny. Nie sądzę, aby zdobyciu bramki na 3:0 coś się popsuło. Rywale wypracowali przewagę, zdobyli szczęśliwego gola. A w trzeciej tercji padł gol przed bramkarzem, który nie powinien się zdarzyć. Trzeci gol padł po świetnym strzale. Być może GKS zasłużył dzisiaj na jeden punkt Jestem również zadowolony z tego, jak prezentujemy się w dogrywkach i naszej efektywności wykorzystywania karnych. Trzy wykorzystane pewnie strzały, oddane ze sporym wyczuciem. W sześciu meczach zdobyliśmy aż 27 bramek, tracąc jedynie sześć. Miejmy nadzieję, że będziemy to kontynuować w kolejnym roku – przyznał fiński szkoleniowiec.
Strzelanie na Tor-Torze rozpoczął Rusłan Baszyrow. Po bramce zdobytej przez 27-latka na lodowej tafli wylądowały w ramach akcji Teddy Bear Toss maskotki. Baszyrow wyrasta na swego rodzaju ambasadora tej szlachetnej inicjatywy, bowiem kolejny rok to bramka zdobyta przez kazachskiego napastnika pozwoliła na wyrzucenie pluszaków. Czy bramka zdobyta w takich okolicznościach jest dodatkowym bodźcem dla zawodnika?
– Zawsze dobrze strzelać takie bramki, one dają dobre emocje. Dają pewność siebie, ale wiadomo, że to jest możliwe dzięki pracy całego zespołu. To przypadek, że strzeliłem akurat ja, ale popracowała dobrze cała drużyna. Dostałem od Mike'a dobre podanie, które wykorzystałem. Sądzę, że potrzeba nam teraz trochę przerwy, żeby dać też odpocząć głowie. Bo będzie teraz coraz ciężej radzić sobie z presją. Mamy kilka kolejnych kontuzji, nie ma z nami Kamila. Nie będę za dużo mówił. bo mogę dostać karę. Jednak to co się wydarzyło, jest niesamowite, bałagan. Złapaliśmy trzy kontuzje w trakcie meczu, a sędziowie nie dali za te oczywiste faule żadnej kary – nie krył oburzenia zawodnik
Jednym z głównych architektów serii zwycięstw KH Energi Toruń jest Anton Svensson. 35-latek imponują wysoką formą w ostatnich tygodniach. Nie inaczej było w spotkaniu przeciwko GKS-owi Katowice. Svensson zanotował skuteczność obron na poziomie 90,6 procent, a w serii najazdów zdołał zatrzymać trzy próby katowiczan, dając się pokonać jedynie Bartoszowi Fraszce.
– Napór Katowic w trzeciej tercji był mocny. Niestety nie mogliśmy grać swojego hokeja, Katowice zdobyły dwie bramki, doprowadzając do wyrównania. Brak trzech punktów jest rozczarowujący. Przy obronie karnych miałem trochę szczęścia broniąc ciałem i podążając za ruchami rywala. Nie zagrałem tego najlepiej, ale udało się, że wpuściłem jedynie jedną bramką i to cieszy – przyznał szczerze Anton Svensson
Czytaj także: