Trener reprezentacji Szwecji odejdzie
Reprezentacja Szwecji będzie miała nowego trenera. Obecny szkoleniowiec zdecydował, że wkrótce opuści stanowisko.
Prowadzący Szwedów Johan Garpenlöv odejdzie po zakończeniu obecnego sezonu. Poprowadzi jednak ekipę "Trzech Koron" podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie i Mistrzostw Świata w Finlandii. Po tym ostatnim turnieju Garpenlövowi kończy się kontrakt i nie zostanie on przedłużony.
53-letni szkoleniowiec, który jako zawodnik rozegrał ponad 600 meczów w NHL, samodzielnie prowadzi Szwecję od 2019 roku, ale wcześniej przez 3 lata był asystentem w sztabie drużyny narodowej.
- To jest już mój szósty sezon w reprezentacji, a te dwa ostatnie były wymagające ze względu na pandemię i poczułem, że czas na coś nowego - powiedział Garpenlöv po ogłoszeniu swojej decyzji. - Byłem przy zwycięstwach, ale i przy gorzkich porażkach. Objechałem świat dookoła oglądając zawodników i wiem, że spędziłem przy tym wystarczająco dużo czasu, żeby zrezygnować po tym sezonie, który też będzie trudny ze względu na igrzyska i Mistrzostwa Świata.
Trener Szwedów dodał, że gdyby chciał przedłużyć umowę, to musiałby to zrobić na dłużej niż tylko rok, ze względu na Mistrzostwa Świata, które w 2025 roku Szwecja zorganizuje wspólnie z Danią.
- Mamy za 3 lata Mistrzostwa Świata u siebie i gdybym został, to musiałoby to być do tych mistrzostw, czyli razem to już by było 9 lat mojej pracy, czyli naprawdę trochę długo - skomentował.
Garpenlöv w 2017 i 2018 roku zdobywał ze Szwecją złote medale Mistrzostw Świata, ale jako asystent trenera Rikarda Grönborga. Jego samodzielną pracę trudno uznać za pasmo sukcesów. W pierwszym roku nie miał okazji się wykazać w najważniejszej imprezie, bo MŚ 2020 zostały odwołane z powodu pandemii. Za to kilka miesięcy temu w Rydze Szwedzi nie zdołali awansować do ćwierćfinału i zajęli na światowym czempionacie 9. miejsce, wyrównując swój najgorszy wynik w historii.
Po tamtym turnieju w szwedzkich mediach pojawiło się wiele wezwań do zmiany trenera, ale Garpenlöv utrzymał stanowisko, a jego przyszłoroczne odejście ma się odbyć na własne życzenie. Sam twierdzi, że fatalny występ na ostatnich Mistrzostwach Świata nie ma na to żadnego wpływu.
- Nie, mogę szczerze powiedzieć, że tak nie jest - stwierdził w rozmowie z dziennikiem "Aftonbladet". - Po prostu te 3 lata to wystarczająco długi czas w tej pracy i powodem mojej decyzji jest raczej to, że miałem już trochę dość po tych wszystkich latach.
Na razie nie wiadomo, kto będzie jego następcą na stanowisku, ale Szwedzki Związek Hokeja na Lodzie poinformował, że rozpoczęły się już poszukiwania nowego selekcjonera.
Komentarze