Dziś rozpoczniemy 7. kolejkę TAURON Polskiej Hokej Ligi. W pierwszym meczu tej serii spotkań Marma Ciarko STS Sanok podejmie GKS Tychy.
Na początek wypada wyjaśnić, dlaczego mecz zostanie rozegrany dzień wcześniej. Otóż ma to związek z faktem, iż od piątku do niedzieli w Arenie Sanok odbędą się zawody łyżwiarstwa szybkiego na torze krótkim. Tyle komunikatów porządkowych, czas na hokej.
Podopieczni Elmo Aitttoli są najmłodszą drużyną w lidze, na dodatek zbudowaną za najmniejsze pieniądze. Nic zatem dziwnego, że na razie zamykają ligową tabelę. W ostatniej kolejce sanoczanie postraszyli GKS Katowice, z którym przegrali na wyjeździe 1:3.
– Mecz w Katowicach był dla nas ciężki. Graliśmy w końcu przeciwko mistrzowi Polski. (…). Mieliśmy świadomość tego, że będziemy musieli się bronić i wywiązywaliśmy się z zadań w tym zakresie znakomicie. W drugiej tercji również skupiliśmy się na grze obronnej. Niestety, popełniliśmy dwa błędy, które kosztowały nas stratę bramek i przeciwnik przejął kontrolę nad spotkaniem – wyjaśnił szkoleniowiec sanoczan.
Dziś ekipa z Podkarpacia podejmie GKS Tychy, który marzy o odzyskaniu tytułu mistrzowskiego. Trójkolorowi mają ku temu solidne podstawy, a mianowicie najszerszą kadrę oraz wielu dobrych zawodników, potrafiących samodzielnie przesądzać o wynikach spotkań. W tym gronie należy wymienić Alana Łyszczarczyka, który z siedmioma „oczkami” jest najlepiej punktującym graczem tyszan.
– Kiedy gramy u siebie, role się odwracają. To przeciwnicy muszą pokonać długą drogę do nas, a my możemy wykorzystać swoją świeżość. Przed własną publicznością, niesieni jej dopingiem, chcemy zawsze grać agresywniej i po prostu w każdy możliwy sposób dążyć do zwycięstwa. W kadrze GKS-u Tychy nie brakuje zawodników którzy „zjedli zęby na hokeju”, jednak mam nadzieję, że będziemy w stanie zaskoczyć przeciwnika swoją postawą, już od pierwszej tercji – zapewnił Elmo Aittola.
Tyszanie zajmują czwarte miejsce w tabeli, a na ich koncie widnieją dwa zwycięstwa z rzędu. Podopieczni Andrieja Sidorienki pokonali na wyjeździe Comarch Cracovię 4:2, a na własnym lodzie wygrali po rzutach karnych z JKH GKS-em Jastrzębie 3:2. Do grodu Grzegorza udają się z jasnym celem - chcą pozostać na zwycięskiej ścieżce.
– Na pewno nie jesteśmy jeszcze zadowoleni z naszej dyspozycji. Brakuje nam kilku elementów, które ciągle musimy szlifować. Mam tutaj na myśli przede wszystkim grę w tercji defensywnej i przewagi. Są jeszcze inne aspekty do poprawy, chodzi mi o płynność w grze oraz wyćwiczenie automatyzmów we wszystkich systemowych rzeczach – zaznaczyl Filip Komorski, napastnik GKS-u Tychy na antenie klubowej telewizji.
Warto podkreślić, że GKS Tychy jest zespołem, który na razie najlepiej radzi sobie w formacjach specjalnych. Trójkolorowi rozgrywają przewagi ze skutecznością 24 procent. Do tej pory wybronili 22 z 24 okresów gry w liczebnym osłabieniu, co przekłada się na 91,7%-procentową skuteczność.
Marma Ciarko STS Sanok – GKS Tychy godz. 18:00
Transmisja: polskihokej.tv
Czytaj także:
