Dziś o 12:30 zmierzymy się z Kazachstanem, czyli głównym faworytem Mistrzostw Świata Dywizji I Grupy A. – Kazachowie tworzą świetny zespół, ale zrobimy wszystko, by ich pokonać – mówi Bartosz Ciura, defensor „Orłów”.
Co łączy obie ekipy? Zacznijmy od tego, że mają na swoim koncie jedno zwycięstwo i trzy punkty w tabeli. Na dodatek przegrały swój mecz z Koreą: biało-czerwoni ulegli podopiecznym Jima Paeka 2:4, a Kazachowie 2:5.
Niebiesko-złoci przyzwyczaili kibiców do tego, że rokrocznie balansują na poziomie elity i jej bezpośredniego zaplecza. Dlatego po porażce z niżej notowanym rywalem z pewnością zrobią wszystko, by wrócić na zwycięską ścieżkę.
Selekcjoner Eduard Zankawiec łączy pracę w reprezentacji z prowadzeniem występującego w KHL Barysu Astana. I to właśnie zawodnicy z tego klubu tworzą trzon ekipy znad Morza Kaspijskiego. O sile Kazachów stanowią przede wszystkim naturalizowani Kanadyjczycy i Amerykanin. Czołowym obrońcą jest Kevin Dallman, który oprócz skutecznej gry w destrukcji z powodzeniem radzi sobie także po drugiej stronie tafli. Potrafi dobrze dograć, a także huknąć z okolic linii niebieskiej czy bulików.
Z kolei w ataku prym wiodą Nigel Dawes (czołowy strzelec KHL i tego turnieju), Martin St. Pierre, Dustin Boyd i mający polskie korzenie Brandon Bochenski (372 punkty w 368 meczach w KHL). To właśnie na tych graczy szczególną uwagę powinni zwrócić nasi defensorzy.
– Myślę, że cała drużyna Kazachstanu jest bardzo dobra i nie można skupiać się na poszczególnych osobach. Musimy zagrać odpowiedzialnie i ciężko pracować przez cały mecz – stwierdził Bartosz Ciura, obrońca reprezentacji Polski.
Przed meczem z ekipą znad Morza Kaspijskiego trener Jacek Płachta zgłosił do czempionatu trzynastego napastnika Radosława Galanta. Wiele wskazuje na to, że 26-letni napastnik zastąpi w czwartym ataku swojego klubowego kolegę Bartłomieja Jeziorskiego.
Warto wiedzieć...
Bilans spotkań z Kazachstanem: 17 meczów, 1 zwycięstwo, 1 remis, 15 porażek. Bilans bramek: 37-69.
Czytaj także: