Trzecia tercja zdecydowała. Orlik zagra w play-off
Hokeiści PGE Orlika Opole wygrali w trzecim meczu pre play-off z Anteo Naprzodem Janów 4:1. Decydująca była trzecia tercja, którą gospodarze wygrali 3:0. Opolanie zagrają w ćwierćfinale PHL z Tauron KH GKS Katowice a janowianie z MH Automatyką Gdańsk powalczą o utrzymanie się w lidze.
Gra w pierwszej tercji była wyrównana. Obie drużyny miały swoje sytuacje, choć lepsze zdołali sobie stworzyć gospodarze. Efektem twardej, nie zawsze zgodnej z przepisami gry, były dwie przewagi dla Orlika. Drugą z nich po podaniu od Šátka wykorzystał Ivan Ďurač zastępujący w pierwszej formacji kontuzjowanego Baranyka. Młody Czech znalazł lukę w obronie Janowa, zbliżył się do pola bramkowego i z backhandu pokonał Spěšnego.Drugą tercję wygrali goście z Janowa. W 23 minucie Dawid Musioł precyzyjnym strzałem z niebieskiej pokonał Auziņša. Dwie minuty później Martin Przygodzki wyszedł sam na sam ze Spěšným, ale trafił tylko w słupek. W dalszym ciągu gra była bardzo fizyczna, nie brakowało też brzydkich zagrań po obu stronach i związanych z nimi kar.
Przy wyniku remisowym trzecia tercja zapowiadała się niezwykle emocjonująco. Na samym jej początku goście byli blisko pokonania łotewskiego bramkarza Orlika. Chyba w tym momencie faworyci konfrontacji zdali sobie sprawę z tego, że jeśli nie wezmą się w garść, ich sezon zamiast play-offami, skończy się trudną walką o utrzymanie. W 42 minucie Łukasz Sznotala świetnie znalazł sobie trochę miejsca i huknął nie do obrony. Chwilę później Orlik podwyższył prowadzenie w przewadze. Po zamieszaniu w okolicach pola bramkowego Martin Przygodzki pokonał Spěšnego. Wtedy goście rzucili się do ataku i na kilka minut zdominowali opolan. Zdawało się że gol dla Naprzodu wisi na włosku. Bramkarzowi i obrońcom Orlika udało się jednak przetrzymać napór, a w 55 minucie opolanie przeprowadzili kontrę po której Karol Kisielewski strzelając na 4:1 odebrał przyjezdnym wszelkie marzenia o play-offach.
- Myślę, ze połowę meczu dominowaliśmy, tylko nie wykorzystaliśmy swoich okazji. Pod koniec drugiej tercji przystosowaliśmy się do ich gry i to nie było zbyt dobre bo prowokacje, rozmawianie z sędziami to nie nasz styl gry. Na szczęście uspokoiliśmy się w przerwie i w trzeciej tercji pokazaliśmy, że z chłodnymi głowami potrafimy grać swoją grę. Rywal pokazał charakter i doświadczenie czego nam trochę brakuje, dlatego szacunek za walkę i dobre starcie - powiedział po meczu Martin Przygodzki, napastnik PGE Orlika Opole.
PGE Orlik Opole - Anteo Naprzód Janów 4:1 (1:0, 0:1, 3:0)
1:0 Ivan Ďurač - Michal Šátek, Miroslav Zaťko (14:52, 5/4)
1:1 Dawid Musioł - Jiří Charousek (22:59)
2:1 Łukasz Sznotala - Karol Wąsiński, Sebastian Szydło (42:00)
3:1 Martin Przygodzki - Radek Meidl, Andrej Trandin (43:17, 5/4)
4:1 Karol Kisielewski - Sebastian Szydło (54:05)
Sędziowali: Paweł Breske, Przemysław Kępa (główni) - Przemysław Gabryszak, Patryk Kasprzyk (liniowi)
Minuty karne: 8-14
Strzały: 31-30
Widzów: 400
PGE Orlik: Auziņš (Kieler - n/g) - Nowak (2), Zaťko; Šátek, Höög, Ďurač - Sznotala, Kostek; Przygodzki (2), Trandin, Meidl (2) - Bychawski (2), Wąsiński; Kisielewski, Szydło, Lorek oraz Gawlik, Gorzycki.
Trener: Jacek Szopiński
Anteo Naprzód: Spěšný (Niemczyk - n/g) - Musioł, K. Charousek; Šeda (4), J. Charousek (2), Adamus - Zielosko (2), Pařízek; Jaros, Parzyszek, Indra (2) - Kosakowski (2), Sarna; Gryc, Słodczyk, Rajski (2) - Stachura, Kurz; Piper, Pohl, Stokłosa.
Trener: Josef Doboš
Komentarze