Hokeiści PGE Orlika Opola ponownie zaskoczyli. Tym razem na własnym lodzie odprawili MH Automatykę Gdańsk wygrywając 3:2 po dogrywce. Trzy bramki dla gospodarzy zdobył Aleksiej Trandin.
Na pierwszego gola kibicom przyszło poczekać do 14. minuty. Wówczas worek z bramkami rozwiązał Aleksiej Trandin, który wykorzystał podanie Martina Przygodzkiego i z bliska pokonał Jewgienija Cariegorodcewa. Opolanie zeszli na pierwszą przerwę z jednobramkową zaliczką.
Hokeiści MH Automatyki rzucili się do odrabiania strat, jednak udało im się to dopiero w połowie drugiej tercji. W 29. minucie Jegor Rożkow wykorzystał rzut karny, który został podyktowany po przewinieniu Bartłomieja Bychawskiego.
Na kolejną bramkę nie musieliśmy długo czekać. W 33. minucie Aleksiej Trandin wykorzystał grę w przewadze, umieszczając strzałem po lodzie krążek w siatce gdańszczan. Goście zrewanżowali się i w 39. minucie zdobyli gola do szatni. Petr Polodna strzałem z bliska pokonał Nicka Vilardo.
Trzecia tercja była bardzo wyrównana, a akcja przenosiła się spod jednej bramki pod drugą. Pomimo kilku stuprocentowych sytuacji strzeleckich i wielu mocnych uderzeń, żadnej z drużyn nie udało zmienić wyniku w regulaminowym czasie gry, więc doczekaliśmy się dogrywki.
Dodatkowy czas zdominowali głównie hokeiści ze stolicy polskiej piosenki. Ich trud został nagrodzony. W 64. minucie kolejny raz na listę strzelców wpisał się Aleksiej Trandin, zdobywając nie tylko złotego gola, ale także kompletując hat tricka.
Po meczu powiedzieli:
Witalij Grajewski, drugi trener MH Automatyki Gdańsk: – Pierwszą tercję zaczęliśmy taktycznie dobrze, parę błędów popełniliśmy w drugiej tercji. Szkoda goli, które dostaliśmy. Opole grało dobrze, cierpliwie, czekając na nasze błędy. Pierwsza bramka, którą strzelili była tak naprawdę przez nasz błąd. Skuteczność Opola jest taka, że wykorzystają pięćdziesiąt procent tego, co mają. Trzecia tercja była już całkowicie na naszej stronie. Znów mieliśmy problem ze skutecznością i to właśnie przez ten aspekt przegrywamy kolejny mecz. Urwaliśmy punkt, który na pewno nam się przyda.
Jacek Szopiński, trener PGE Orlika: – Mecz bardzo wyrównany, jak zresztą większość w naszym wykonaniu. Szkoda, bo mogliśmy sobie ustawić ten mecz pod siebie już w pierwszej odsłonie. Dobrych sytuacji nie brakowało. Niestety dość łatwo tracimy bramki, gol na 2:2 padł tuż przed zakończeniem drugiej odsłony. W trzeciej tercji mieliśmy swoje „pięć minut”, by przesądzić o losach tego spotkania. Niestety gra 5 na 3 nam nie wyszła. W dogrywce już dominowaliśmy.
PGE Orlik Opole - MH Automatyka Gdańsk 3:2 d.(1:0, 1:2, 0:0, d. 1:0)
Sędziowali:
Minuty karne:
Strzały:
Widzów:
PGE Orlik Opole: Vilardo – Obrał, Kostek; Przygodzki, Jełakow (2), Trandin – Bychawski, Gawlik; Wolkou, Skrodziuk, Gołowin (2) – Wojdyła, Sznotala; Gorzycki, Szydło, Svitac oraz Rzekanowski.
Trener: Jacek Szopiński.
MH Automatyka: Cariegorodcew - Chalupa, Malý; Steber, Polodna (4), Danieluk - Dolny, Ałeksiuk; Vitek, Rożkow, Marzec - Kantor (2), Pastryk (2); Strużyk, Pesta, Smal - Lehmann, Leśniak; Rompkowski (2), Wróbel (2), Szczerbakow.
Trener: Marek Ziętara
Czytaj także: