Turniej finałowy Pucharu Kontynentalnego z udziałem Cracovii może się w styczniu nie odbyć. A jeśli zostanie rozegrany zgodnie z planem, to bez udziału kibiców.
Turniej, który ma być rozegrany w duńskim Aalborgu w dniach 7-9 stycznia, stanął w tym terminie pod znakiem zapytania po ogłoszeniu wczoraj przez duński rząd nowych restrykcji związanych ze wzrostem liczby zachorowań na COVID-19.
Od jutra do 17 stycznia rozgrywki sportowe w Danii mogą się odbywać wyłącznie przy pustych trybunach. O ile liga hokejowa będzie grała dalej, o tyle turniej finałowy PK może być przełożony. Tak twierdzi dyrektor organizatora imprezy, klubu Aalborg Pirates, Lars Laursen.
- Zważymy koszty sportowe z ekonomicznymi i to zdecyduje o tym czy będziemy się trzymać aktualnego planu, czy może powinniśmy przełożyć turniej Pucharu Kontynentalnego gdzieś na marzec - powiedział Laursen w rozmowie z lokalnym portalem nordjyske.dk. - Z czysto finansowego punktu widzenia chcielibyśmy mieć jakichś kibiców w hali, bo pomogłoby nam to pokryć koszty przeprowadzenia imprezy, ale ten drugi termin w marcu jest blisko play-offów i musimy też brać to pod uwagę.
W turnieju finałowym Pucharu Kontynentalnego oprócz Cracovii i Aalborg Pirates wezmą udział: białoruski HK Homel i kazachska Saryarka Karaganda.
Do pierwotnego terminu przeprowadzenia imprezy pozostały 3 tygodnie, więc decyzja w sprawie jej ewentualnego przełożenia musi zapaść szybko. - Podejrzewam, że podejmiemy decyzję w przyszłym tygodniu - mówi Laursen.
Dania ma najbardziej zbliżoną do Polski ze wszystkich państw w Europie liczbę zakażeń koronawirusem w przeliczeniu na liczbę mieszkańców, ale prawie 5 razy mniej zgonów. W ostatnich dniach notuje jednak najwyższe do tej pory liczby nowych przypadków.
Laursen nie jest wielkim optymistą i nie do końca wierzy, że 17 stycznia przyszłego roku pozostanie ostatecznym terminem zamknięcia hal oraz obiektów kulturalnych w jego kraju.
- Mam nadzieję, że liczba zakażeń zmniejszy się w związku z tymi nowymi środkami, ale obawiam się, że musimy patrzeć raczej w dłuższej perspektywie, żeby zobaczyć sytuację, w której będziemy znowu mieli kibiców w halach - mówi. - Pamiętam przecież, jak było wcześniej, gdy restrykcje były wielokrotnie przedłużane.
Czytaj także: