Napastnik Zagłębia Sosnowiec Michał Bernacki w niedzielnym meczu z GKS Katowice rozegrał tylko 15 minut na lodzie. Zawodnik został zaatakowany wysokim kijem pod bramką rywala i z zakrwawioną twarzą zjechał do boksu, sędzia który stał obok ... nie zareagował.
Napastnik Zagłębia został uderzony kijem w twarz, ale żaden z czterech sędziów będących na lodzie nie widział tego przewinienia Macieja Kruczka, który występował we wczorajszym meczu z numerem 12.
– Michał doznał wczoraj głębokiego rozcięcia w okolicy nosa. Został zabrany na prześwietlenie TK ponieważ miał duże zawroty głowy, więc trzeba było wykluczyć inne urazy czaszki. Ma założone szwy, dziś nie uczestniczył w treningu ale jutro jedzie na mecz wyjazdowy – przekazała fizjoterapeutka Zagłębia Sosnowiec, Katarzyna Koćma.
To nie pierwszy uraz w tym sezonie Bernackiego, który rozegrał w bieżących rozgrywkach 27 meczów i zdobył 3 gole a przy 6 asystował.
Spotkanie prowadzili sędziowie Marcin Polak i Mateusz Krzywda a na linii pomagali im Andrzej Nenko oraz Wiktor Zień.
Czytaj także: