Hokeiści GKS Tychy pokonali po raz czwarty Ciarko STS Sanok i awansowali do półfinału Polskiej Hokej Ligi. O zwycięstwie tyszan 4:1 i postawieniu kropki nad "i" zdecydowała druga tercja, którą mistrzowie Polski wygrali 3:0.
Już w pierwszej tercji było widać, że nie będzie to tak intensywne spotkanie jak trzy poprzednie starcia. Obie drużyny nie forsowały tempa w pierwszych dwudziestu minutach.
Pierwszego gola tyszanie zdobyli w 27 minucie po mierzonym strzale Jeana Dupuya. Ten sam zawodnik przeprowadził indywidualną akcję trzy minuty później, dając zaliczkę swojemu zespołowi i spokój w kolejnych minutach. Gdy trzeciego gola tuż po wygranym wznowieniu zdobył Alexander Szczechura, to było wiadomo że sanoczan czeka bardzo trudne zadanie aby zbliżyć się do rywala i powalczyć o przedłużenie serii. Gospodarze co prawda zdobyli gola na początku trzeciej tercji za sprawą Eetu Elo, lecz nie potrafili wykorzystać wielu okazji do kontaktowej bramki. Tyszanie postawili kropkę nad "i" gdy strzałem do pustej bramki Bartłomiej Jeziorski zgasił nadzieje sanoczan.
- To był najsłabszy mecz z tej całej serii, ale dla nas liczy się że wygraliśmy i że jesteśmy w półfinale. Możliwości rywala w półfinale są cztery, jednak jest to dla nas obojętne. Zobaczymy jak to się wszystko potoczy, będziemy obserwować. Co do dzisiejszego meczu to wyglądał tak jakby każdy wyczekiwał aby on się skończył wraz z tą serią. Daliśmy znowu niepotrzebnymi karami nadzieje rywalowi na dojście nas i niepotrzebne nerwy. Czy lepiej, że się zakończył seria na 4-0? Zawsze mówię, żeby jak to jest możliwe serię zakończyć jak najszybciej bo każdy dodatkowy mecz to ryzyko odniesienia niepotrzebnych kontuzji. Lepiej odpocząć a mamy też zaplanowany sparing aby być w rytmie meczowym - mówił po meczu Krzysztof Majkowski, trener GKS Tychy.
- Wiedzieliśmy, że jest to nasza ostatnia szansa by w jakiś sposób wrócić do gry w play-offach. Powiedzieliśmy sobie to w szatni, ale druga tercja była nieco słabsza w naszym wykonaniu i dwa błędy kosztowały nas dwie bramki. Ta tercja zdecydowała o wyniku meczu, podobnie jak w poprzednich spotkaniach. W trzeciej tercji wykorzystaliśmy przewagę i wróciliśmy do gry. Szkoda jednak, że znowu nie udało się wykorzystać sytuacji bo mieliśmy ich masę aby zdobyć kontaktowego gola. Murray w tych momentach bardzo dobrze bronił a drużyna tyska jest na tyle doświadczona że dowiozła korzystny wynik do końca - mówił po meczu Marek Ziętara, trener Ciarko STS Sanok.
Ciarko STS Sanok – GKS Tychy 1:4 (0:0, 0:3, 1:1)
0:1 Jean Dupuy - Paul Szczechura, Peter Novajovský (26:46)
0:2 Jean Dupuy - Paul Szczechura (29:59)
0:3 Alexander Szczechura - Christian Mroczkowski (33:17)
1:3 Eetu Elo - Riku Sihvonen, Maciej Witan (41:44, 5/4)
1:4 Bartłomiej Jeziorski - Filip Komorski, Mateusz Gościński (59:14, do pustej bramki)
Sędziowali: Tomasz Radzik, Sebastian Kryś (główni) – Piotr Matlakiewicz, Andrzej Nenko (liniowi)
Minuty karne: 6-12.
Strzały: 27-34 (6-9, 7-20, 14-5)
Widzów: mecz rozgrywany bez udziału publiczności.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 0-4, awans GKS Tychy do półfinału
Ciarko STS Sanok: Spěšný – Olearczyk, Rąpała; Strzyżowski, Witan, Bukowski – Kamienieu, Piippo; Elo, Viikilä, Sihvonen – Demkowicz, Florczak; Skokan, Wilusz, Bielec – Glazer, Bar; Biały, Ginda, Dobosz.
Trener: Marek Ziętara
GKS Tychy: Murray – Ciura, Novajovský; Dupuy, P. Szczechura, Wronka – Seed, Biro; A. Szczechura, Cichy, Mroczkowski – Mesikämmen, Kotlorz; Gościński, Komorski, Jeziorski – Bizacki, Martin; Marzec, Rzeszutko, Galant.
Trener: Krzysztof Majkowski
Czytaj także: