W ramach 18. kolejki Polskiej Hokej Ligi hokeiści GKS-u Tychy pokonali na własnym lodzie KH Energę Toruń 2:1. Przy obu bramkach dla trójkolorowych swój udział miał Christian Mroczkowski. To jego trafienie dało tyszanom komplet punktów.
Oba zespoły przystąpiły do spotkania z serią porażek. Podopieczni Andrieja Sidorienki przegrali dwa ostatnie mecze, z kolei torunianie w trzech meczach zjechali z lodu pokonani, z pokaźną stratą.
Tyszanie w specjalnych hallowenowych strojach od razu ruszyli do ataku.Już po 32 sekundach na ławkę kar został odesłany Adrian Jaworski. Gospodarze wykorzystali tę szansę i otworzyli wynik spotkania. Sposób na Ervīnsa Muštukovsa znalazł Ondřej Šedivý, który poprawił uderzenie Christiana Mroczkowskiego.
Torunianie po kuble zimnej wody zaprezentowali się znacznie lepiej. Pokazali charakter, zagrali ofiarnie w defensywie i nie odstawali od ekipy GKS-u.
W 26. minucie Bartłomiej Pociecha mocno zaatakował w tercji środkowej Adriana Jaworskiego. Toruński obrońca dłuższą chwilę nie podnosił się z lodu, a potem opuścił taflę w asyście lekarza. Sędziowie odesłali defensora trójkolorowych do szatni, a „Stalowe Pierniki” stanęły przed świetną szansą, ale nie wykorzystali pięciominutowego okresu gry w przewadze. Sposobu na Tomáša Fučíka nie znaleźli Mark Viitanen, Niki Koskinen i Illa Korenczuk.
Najlepszy strzelec dopiął jednak swego w 46. minucie. Przymierzył z prawego bulika i niezwykle precyzyjnym uderzeniem zaskoczył golkipera GKS-u. Spotkanie zaczęło się na nowo i stało się jasne, że zespół, który zada cios, wyjdzie zwycięsko z tego spotkania.
W 58. minucie, okres gry w przewadze na gola zamienił Christian Mroczkowski. 28-letni napastnik zachował się najsprytniej w zamieszaniu podbramkowym i najszybciej dopadł do odbitego krążka.
Na 84 sekundy przed końcem regulaminowego czasu gry karę złapał Filip Starzyński. Teemu Elomo poprosił o czas, a później zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarza. Nie przyniósł on zamierzonego efektu i pełna pula została w Tychach.
GKS Tychy - KH Energa Toruń 2:1 (1:0, 0:0, 1:1)
1:0 Ondřej Šedivý - Christian Mroczkowski, Filip Komorski (01:42, 5/4)
1:1 Illa Korenczuk - Mark Viitanen, Patrik Szécsi (45:25)
2:1 Christian Mroczkowski - Ondřej Šedivý, Jean Dupuy (57:21, 5/4)
Sędziowali: Robert Długi, Mateusz Bucki (główny) - Andrzej Nenko, Jacek Szutta (liniowi).
Minuty karne: 35-14.
Strzały: 40-26.
Widzów: 1477.
GKS Tychy: T. Fučík - B. Pociecha (25), O. Bizacki; O. Šedivý, F. Komorski (2), M. Gościński - O. Jaśkiewicz, E. Bagin; J. Bukowski (2), M. Ubowski, B. Jeziorski (2) - A. Younan, O. Kasperek (2); C. Mroczkowski, A. Boivin, J. Dupuy - J. Krzyżek, K. Sobecki; K. Wróbel, F. Starzyński (2), S. Marzec.
Trener: Andriej Sidorienko.
KH Toruń: E. Muštukovs - A. Jaworski (2), P. Szécsi (2); I. Korenczuk, N. Koskinen, M. Viitanen - J. Ahonen, J. Gimiński (2); E. Jeskanen, T. Szyrokow, M. Kalinowski - E. Augstkalns (4), R. Robertson; D. Olszewski, K. Kalinowski - O. Bajwenko, E. Schafer; M. Zając (2), M. Syty, J. Wenker (2).
Trener: Teemu Elomo
Czytaj także: