Od zwycięstwa fazę play-off rozpoczął GKS Tychy. Podopieczni Jiříego Šejby pokonali 4:1 Tauron KH GKS Katowice i objęli prowadzenie w ćwierćfinałowej serii.
O tym, że faza play-off rządzi się swoimi prawami mogliśmy się przekonać już w pierwszej odsłonie. Oba zespoły koncentrowały się przede wszystkim na uważnej grze w destrukcji. Nikt nie chciał popełnić prostego błędu i w konsekwencji stracić bramki.
Kapitan rozpoczął strzelanie
Z biegiem czasu optyczną przewagę wypracowywali sobie tyszanie, jednak nie potrafili znaleźć sposobu na dobrze dysponowanego Matúša Kostúra.
Ale od czego zespół z de Gaulle'a ma Jarosława Rzeszutkę? To właśnie on na początku drugiej odsłony zaskoczył słowackiego golkipera, gdy sprytnie przyłożył kij do krążka wrzuconego przez Bartłomieja Pociechę. W ten oto sposób 30-letni środkowy zdobył swojego 22. gola w sezonie i 5. przeciwko katowickiej „GieKSie”.
- Katowiczanie od samego początku postawili na grę w defensywie. Dobrze bronili dostępu do własnej tercji i starali się zablokować każde nasze uderzenie. Na szczęście w 22. minucie przełamaliśmy strzelecki impas- przyznał Rzeszutko, który pod nieobecność Michała Kotlorza pełnił funkcję kapitana GKS-u Tychy.
Do niecodziennej sytuacji doszło w 30. minucie. Arbiter liniowy Jacek Szutta, podczas starcia z zawodnikami obu ekip, nabawił się kontuzji kolana i przez moment spotkanie prowadziło trzech arbitrów. Wkrótce dołączył do nich arbiter rezerwowy Mateusz Krzywda.
Kolejne bramki padły pod koniec drugiej odsłony. Najpierw okres gry w przewadze na bramkę zamienił Miroslav Zaťko, który huknął z okolic niebieskiej, a 65. sekund później kontaktowego gola zdobył łotewski wieżowiec Kalvis Ozols. Cała akcja mogła podobać się nawet najbardziej wybrednym hokejowym kibicom. Mārtiņš Porejs szybko wprowadził krążek do tercji, dograł do Daniela Bogdziula, a ten sprytnie zostawił gumę Ozolsowi. Uderzenie defensora było z gatunku tych, oo których bramkarz nie ma nic do powiedzenia.
Pieczęć Witeckiego
Tyszanie milowy krok w kierunku zwycięstwa zrobili na początku trzeciej tercji. Świetne podanie Andreia Makrova, przez całą szerokość lodowiska, trafiło do podłączającego się do akcji Jakuba Witeckiego, który na raty pokonał Matúša Kostúra.
Na 85 sekund przed końcem regulaminowego dwuminutowe wykluczenie zarobił Miroslav Zaťko. Trener „GieKSy” od razu zareagował i wziął czas. Po chwili zdecydował się zdjąć bramkarza i wprowadzić do gry dodatkowego napastnika. Ale ten manewr nie przyniósł zamierzonego efektu. Ba, przyczynił się do straty czwartego gola, którego strzałem do pustej bramki zdobył Witecki.
W międzyczasie doszło też do małej bójki. Kilka ciosów wymienili Bartosz Ciura z Ryanem Barlockiem i Michael Kolarz z Marcinem Białym. Tym razem sędziowie byli wyrozumiali i obyło się bez kar meczów.
Powiedzieli po meczu:
Jacek Płachta, trener Tauronu KH GKS Katowice: - Gratulacje dla rywali. Zagraliśmy na miarę naszych możliwości, ale to za mało, by pokonać GKS Tychy. Na pewno jednym z kluczowych elementów była gra w przewadze. Rywal dobrze radził sobie podczas tych okresów, a my łapaliśmy zbyt dużo kar. Jutro nowy dzień i nowy mecz.
Krzysztof Majkowski, drugi trener GKS Tychy: - To był dla nas ciężki mecz, ale w play-off nie ma łatwych spotkań. Cieszymy się ze zwycięstwa, ale powoli szykujemy się do jutrzejszego meczu.
GKS Tychy – Tauron KH GKS Katowice 4:1 (0:0, 2:1, 2:0)
1:0 - Jarosław Rzeszutko - Bartłomiej Pociecha, Adam Bagiński (21:54),
2:0 - Miroslav Zaťko - Petr Kuboš, Marcin Kolusz (38:22, 5/4),
2:1 - Kalvis Ozols - Daniel Bogdziul, Mārtiņš Porejs (39:27),
3:1 - Jakub Witecki - Andrei Makrov (44:50)
4:1 - Jakub Witecki - Petr Kuboš (59:59).
Sędziowali: Paweł Kobielusz, Zbigniew Wolas (główni) - Grzegorz Cudek, Jacek Szutta/Mateusz Krzywda (liniowi).
Minuty karne: 6-12 (w tym dwie minuty kary technicznej).
Strzały: 24-16.
Widzów: ok. 2200.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 1:0 dla GKS Tychy.
Kolejny mecz: jutro w Tychach (18:00).
GKS Tychy: Žigárdy – Kuboš, M. Zaťko (4); Makrov, Kolusz, Kogut – Bryk, Górny (2); Witecki, Semorád, Bepierszcz – Kolarz (2), Ciura (4); Jeziorski, Galant, Vitek – Pociecha, Horzelski; Woźnica, Rzeszutko, Bagiński.
Trener: Jiří Šejba.
Tauron KH GKS Katowice: Kostúr – Barlock (8), Krawczyk; Strzyżowski (2), Peca (2), Lorek – Porejs, Ozols; Troszyn (2), Bogdziul, Biały (2) – Rąpała, Olearczyk; Łymanski, Sikora, Bielec – Krok, Musioł; Jaworski, Majoch (2), Szewczyk.
Trener: Jacek Płachta.
Czytaj także: