Białoruski napastnik Arciom Mianciuk zakończył póki co przygodę z polską ligą, w której ostatnio reprezentował barwy KH Energi Toruń. Karierę kontynuować będzie w swojej ojczyźnie, w HK Brześć, występującym w słabszej grupie najwyższej klasy rozgrywkowej naszych wschodnich sąsiadów.
Mianciuk do Polski przybył w końcówce sezonu zasadniczego 2017/18, gdzie zdążył rozegrać jeden mecz fazy regularnej w tyskim GKS-ie. W play-offach zaprezentował się wtedy w dziewięciu spotkaniach, zdobywając swoją debiutancką bramkę oraz dwie asysty. Był to jego wkład w tytuł mistrzowski wywalczony przez Trójkolorowych.
Przed ostatnią kampanią przeniósł się na północ naszego kraju, dołączając do KH Energi Toruń. Widać zatem, że umiejętnościom 29-latka z Nowopołocka za każdym razem ufali trenerzy z jego ojczystego kraju. W Tychach prowadził go Andrej Husau, natomiast w grodzie Kopernika trafił pod skrzydła Juryja Czucha.
W „Stalowych Piernikach” wystąpił we wszystkich 48 spotkaniach poprzedniego sezonu. Uzbierał w nich 21 punktów, co uczyniło z niego siódmą siłę torunian ex aequo z Danielem Minge. Mianciuk 13-krotnie pokonywał bramkarzy rywali. W tym elemencie lepsi od niego byli jedynie przedstawiciele słynnego rosyjskiego super trio: Daniłł Oriechin, Siemion Garszyn, Robert Karczocha.

Rosły napastnik (190 centymetrów) podpisał na początku lipca kontrakt z ekipą HK Brześć, która zakończyła rozgrywki w Extralidze B na trzecim miejscu ze stratą 20 punktów do drugiego HK Mohylew. W ogólnym ujęciu w sezonie 2018/19 klub z miejscowości położonej przy granicy z Polską zajął 11. miejsce w krajowych mistrzostwach.
Mianciuk w swojej karierze rozegrał już blisko pół tysiąca gier w dwóch najwyższych klasach rozgrywkowych na Białorusi, reprezentując pięć klubów. Najsłynniejszy z nich to Nioman Grodno, w którym spędził półtora sezonu i zadebiutował w Hokejowej Lidze Mistrzów. W ekipie z Brześcia jeszcze nie miał okazji występować.
Czytaj także: