Patryk Wronka po problemach zdrowotnych wrócił do reprezentacji Polski. W drugim meczu ze Słowenią, wygranym 4:3 po rzutach karnych, jako jedyny wykorzystał rzut karny.
HOKEJ.NET: – Powróciłeś do kadry po wielu perypetiach zdrowotnych. Ostatni występ zaliczyłeś na Mistrzostwach Świata Dywizji IB w Tychach. Jak się teraz czujesz po pierwszych dniach zgrupowania?
Patryk Wronka: – Za wiele tak naprawdę się nie zmieniło. Ci sami zawodnicy, sztab zresztą też. Ale zawsze miło wrócić i reprezentować swój kraj. Cieszę się, że jestem częścią tej drużyny, bo rzeczywiście te kontuzje w trakcie sezonu nie pozwalały mi występować w reprezentacji. Mam jednak nadzieję, że teraz już tylko forma fizyczna będzie szła w górę i postaram się pomóc na tyle, na ile będę mógł. Dam z siebie wszystko.
Za nami kolejny mecz przygotowawczy do Mistrzostw Świata Dywizji IA. W czwartek miałeś dzień odpoczynku ze Słowenią, a w piątek zagrałeś w rewanżu zdobywając decydującego gola w rzutach karnych. Jak ocenisz to spotkanie?
– Spotkanie było toczone w dobrym tempie. Przeciwnicy cały czas nas naciskali, grali mocnym pressingiem, ale potrafiliśmy się odgryzać i cieszymy się z wygranej, bo na pewno zwycięstwa budują moralne zespołu. Do mistrzostw mamy jeszcze trochę czasu i cały czas staramy się poprawiać pod względem taktycznym.
Cieszy nas wygrana, ale koniec końców to nie wynik jest tutaj najważniejszy tylko to, żeby każdy dostosował się do taktyki, żeby zgranie było lepsze i takie mecze też pokazują nam, co musimy zrobić lepiej i czego pozbyć się z naszej gry.
Co musicie jeszcze poprawić na treningach w najbliższych dniach?
– Tak jak wcześniej mówiłem, w poniedziałek wracamy do treningów i będziemy mocno analizować oba mecze i wdrażać na treningach to, co nie funkcjonowało najlepiej podczas meczów. Na pewno musimy poprawić grę w przewagach, bo są te „power playe” są troszkę szarpane w naszym wykonaniu. To też jest spowodowane tym, że w takim składzie trenujemy tydzień i musimy pewne rzeczy lepiej dogadać i wyczuć się nawzajem .
Pod względem fizycznym w tych dwóch meczach w Mariborze nie odstawaliście od rywala z Elity. Przygotowania pod okiem Roberta Kalábera idą zgodnie z planem?
– Tak! Trener Kaláber ma swój plan i każdy z nas wierzy, że ten plan przyniesie nam dobre rzeczy i że każdy będzie dobrze przygotowany do decydujących meczów. Przychodzimy z radością na treningi i każdy stara się robić wszystko na sto procent. Jesteśmy w tym wszyscy razem!
Przed nami dwa mecze z Węgrami i już najważniejszy turniej Mistrzostwa Świata IA w Nottingham. Atmosfera i zdrowa sportowa rywalizacja o miejsce w kadrze jest chyba najlepsza od lat, czy to zwiastun dobrego nastawienia i walkę o upragnioną Elitę?
– Rywalizacja jest mocna, ale na pewno zdrowa! Każdy chce pojechać na mistrzostwa i reprezentować kraj, a co się stanie w Nottingham, to lód to zweryfikuje! Jedziemy wygrać każdy mecz, a zobaczymy co przyniesie czas. Na pewno trener dobrze nas przygotuje do każdego spotkania! Będziemy walczyć, żeby na koniec sprawić radość sobie, rodzinie i ludziom, którzy kibicują polskiemu hokejowi.
Czytaj także: