Zabolotny: Nie trzeba nas było w żaden inny sposób mobilizować
Comarch Cracovia do fazy play-off przystąpi z czwartego miejsca. Przesądziło o tym wczorajsze wyjazdowe zwycięstwo „Pasów” nad JKH GKS-em Jastrzębie 3:2 po rzutach karnych. Jednym z architektów tej wygranej był David Zabolotny.
– Wiedzieliśmy, że jeśli chcemy rozpocząć konfrontację play-off meczami w Krakowie, musimy zdobyć minimum dwa punkty. Nie trzeba nas było w żaden inny sposób mobilizować. Na szczęście to się udało i wywozimy zwycięstwo, które pozwoli nam rozpocząć play-offy meczami u siebie – powiedział Zabolotny.
Rezerwowy bramkarz krakowian stanął na wysokości zadania i w meczu z mistrzami Polski zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Obronił 34 z 36 uderzeń jastrzębian, a także pomógł swojemu zespołowi w serii rzutów karnych.
– Zdrowa rywalizacja zawsze ma miejsce. Jednak najważniejsze jest to, żeby wygrywać. Myślę, że ten mecz pokazał, że do fazy play-off przystępujemy z dwoma bramkarzami, którzy są gotowi do gry i to jest dobra informacja dla zawodników oraz naszego sztabu trenerskiego – zaznaczył wychowanek Orlika Opole, który profesjonalną przygodę z hokejem rozpoczął od występów w JKH.
– Spędziłem tam dobre cztery i pół roku i tak naprawdę tutaj rozpoczęła się moja profesjonalna przygoda z hokejem. Na pewno powrót do Jastrzębia wzbudził pewne emocje – dodał.
Niemal wszystko wskazuje na to, że Comarch Cracovia w ćwierćfinale play-off zmierzy się z GKS-em Tychy.
– Żeby zdobyć tytuł mistrza Polski trzeba przejść prze wszystkie rundy play-off. Uważam więc, że to nie ważne na kogo trafimy. W tym roku pretendentów do zdobycia mistrzostwa Polski jest wielu i na pewno będą to emocjonujące play-offy – zakończył 27-letni bramkarz.
Komentarze