Debiut, na razie nieoficjalny, Davida Zabolotnego w Comarch Cracovii nie wypadł po jego myśli. „Pasy” przegrały na własnym lodzie z Ciarko STS-em Sanok 0:5.
– Na pewno wynik nas nie cieszy i zostawia wiele do życzenia, ale dla nas najważniejsze było sprawdzenie na czym stoimy. Trener dostał spory materiał do analizy. Wyniki jeszcze przyjdą, na razie najważniejsze są dla nas wnioski – powiedział David Zabolotny, golkiper krakowian.
Zawodnicy z Krakowa są już trzeci tydzień na lodzie. W pierwszym tygodniu trenowali na lodzie w Sosnowcu, natomiast tydzień później przenieśli się do Bytomia. Od początku tego tygodnia trenują już na swoim lodowisku przy Siedleckiego 7.
– Jak co roku, ten etap jest bardzo ciężki. Nie możemy narzekać, musimy ciężko pracować i nie odpuszczać, bo to przyniesie efekt w trakcie sezonu – zaznaczył Zabolotny.
27-letni wychowanek Orlika Opole o miejsce w składzie Comarch Cracovii rywalizuje z Rosjaninem Dienisem Pieriewozczikowem.
– Bardzo dobrze nam się układa współpraca. Znaleźliśmy wspólny język i jesteśmy dobrymi kolegami. Jestem przekonany, że stworzymy wspaniałą parę bramkarską – powiedział Zabolotny, który w latach 2013-2018 reprezentował barwy JKH GKS-u Jastrzębie. Od ponad miesiąca pracuje pod okiem Rudolfa Roháčka.
– Drużyna przyjęła mnie bardzo dobrze. Nie było żadnych problemów z aklimatyzacją. Niektórych chłopaków już znałem wcześniej. Wszystko było OK – stwierdził golkiper wicemistrzów Polski.
Już w czwartek krakowianie rozegrają swój drugi sparing. Tym razem zmierzą się z HK Nowa Wieś Spiska, czyli beniaminkiem słowackiej Tipos Extraligi (godz 18:00).
– Trener wyciąga wnioski z meczu z ekipą Ciarko STSu Sanok. Prawdopodobnie zmieni także ustawienie formacji. Mam nadzieję na lepszy wynik i wiem, że stać nas na to – zakończył bramkarz, który legitymuje się podwójnym obywatelstwem: polskim i niemieckim.
Czytaj także: