Maraton meczów ligowych trwa w najlepsze. W 25. kolejce najciekawiej zapowiada się w Krakowie gdzie zagości ekipa GKS-u Katowice. Na trudnym terenie w Toruniu zmierzy się też lider tabeli hokeiści z Tychów.
Ostatnie spotkanie pomiędzy Comarch Cracovią a GKS-em Katowice miało spory ciężar gatunkowy, ponieważ jego wynik rozstrzygał o kwestii awansu do Turnieju Finałowego Pucharu Polski. GieKSa, która wówczas wygrała 5:2 nadal pozostaje na zwycięskim szlaku, mając w zanadrzu siedem kolejnych wygranych. Podopieczni Marka Ziętary wypełnili z kolei swoją powinność punktując z niżej notowanymi drużynami, lecz w meczach przeciwko ekipom z czołowej czwórki odnieśli porażki. W ostatniej kolejce „Pasy” musiały uznać wyższość urzędującego mistrza Polski, wracając na tarczy z Oświęcimia. Pomimo odniesionej porażki, w grze hokeistów z Krakowa można dostrzec sporo pozytywów. Pewnym punktem pomiędzy słupkami, do czego już zdążyliśmy przywyknąć jest Alex D’Orio. Cracovia dobrze prezentowała się również na poziomie kreowania sytuacji bramkowych, jednak cały szkopuł tkwił w braku skuteczności, co po zakończonym spotkaniu podkreślał po zakończonym spotkaniu Sebastian Brynkus:
- Było to dobre, szybkie spotkanie z dużą ilością sytuacji po obu stronach, jednak zabrakło nam troszkę szczęścia i wracamy do Krakowa bez punktów- wyjaśnił napastnik „Pasów”
Większych powodów do narzekania na skuteczność nie ma z pewnością w szeregach GKS-u Katowice. Podopieczni Jacka Płachty w ostatnich 7 spotkaniach zdobyli aż 41 bramek. Elementem, który wymaga od wicemistrzów Polski poprawy jest konsekwencja w grze. Katowiczanie w dwóch ostatnich spotkaniach, choć zdołali wypracować bezpieczne przewagi bramkowe, pozwolili rywalom na wyrównanie. W niedzielnym spotkaniu przeciwko KH Enerdze Toruń taka postawa kosztowała GieKSe stratę punktu. Zapytany przez naszą redakcję o element wymagający poprawy w grze zespołu Christian Mroczkowski, bez wahania wskazał na okresy gier w przewagach oraz osłabieniu:
- Gry w formacjach specjalnych. Kto te momenty rozstrzyga na swoją korzyść, ten wygrywa mecze. Dzisiaj rywal trafiał zarówno w przewadze jak i osłabieniu, nie możemy na to pozwalać.
Spotkaniem dwóch hokejowych światów można określić konfrontacje pomiędzy Re-Plast Unią Oświęcim a Podhalem Nowym Targ. „Górale” w pełni utracili rytm w jakim zmierza reszta ligowej stawki. Konfrontacja z mierzącą się również ze sporą dozą problemów organizacyjnych drużyną STS-u Sanok nie poprawiła w żaden sposób nastrojów w drużynie. „Szarotki” z Podkarpacia wróciły z bagażem siedmiu bramek. Jedynym pozytywem można określić przełamanie fatalnej serii spotkań bez zdobytej bramki, która ciągnęła się od 27 października.
Mistrzowie Polski swoimi wynikami w pełni wpisują się w definicję występów „w kratkę”. W 10 ostatnich spotkaniach podopieczni Nika Zupančiča zanotowali równy bilans 5 zwycięstw i 5 porażek. Taka forma, z pewnością nie zadowala kibiców. Oświęcimianie na chwilę obecną bardziej niż na pościgu za liderem z Tychów powinni się skupić na czyhających za plecami ekipami z Katowic i Jastrzębia. Podobną optykę na formę mistrzów Polski przejawiał po spotkaniu z Comarch Cracovią Ville Heikkinen:
– Nie powiem, że źle ostatnio gramy, ale to zawsze jest trochę rollercoaster. Dziś graliśmy przyzwoicie, chociaż moim zdaniem powinniśmy byli zdobyć pewnie z sześć bramek zamiast dwóch – skwitował fiński napastnik.
Niezwykle ciekawie zapowiada się spotkanie w Toruniu. Podopieczni Juhy Nurminena imponują w ostatnich meczach formą. W konfrontacji z ubiegłorocznymi finalistami zdołali zdobyć aż 4 punkty, pokonując 5:2 Re-Plast Unię Oświęcim, oraz ulegając po dogrywce 4:5 GKS-owi Katowice. Teraz poprzeczka zdaje się wędrować jeszcze wyżej, bowiem do grodu Kopernika przyjedzie rozpędzony lider-GKS Tychy. Po słabej formie z początku rozgrywek w ekipie „Stalowych Pierników” nie ma już śladu. Duży wpływ na to ma fakt, że sztab szkoleniowy torunian uporał się z plagą kontuzji i urazów, co podkreślał Mateusz Zieliński:
-Trzeba zwrócić uwagę, że na początku sezonu zmagaliśmy się z plagą kontuzji. Tak na prawdę to od dwóch, trzech spotkań gramy w pełnym składzie. Dlatego to pozwala mieć nadzieję, że nasza forma będzie nadal zwyżkować i w play-offach będziemy w stanie sprawić niespodziankę-
Podopieczni Pekki Tirkonena na dobre rozgościli się w fotelu lidera. Na swoim koncie tyszanie mają siedem kolejnych zwycięstw oraz 12 punktów przewagi nad Re-Plast Unią Oświęcim. Z jednej strony GKS Tychy to najskuteczniejsza ofensywa w lidze, z drugiej najbardziej szczelna obrona.
Rachunki do wyrównania z drużyną STS-u Sanok ma Zagłębie Sosnowiec. Podopieczni Piotra Sarnika z całą pewnością będąc chcieli zrewanżować się za październikową porażkę. Ekipa z Zagłębia Dąbrowskiego zdaje się być najbardziej nieprzewidywalną siłą w całej ligowej stawce.
Comarch Cracovia – GKS Katowice godz. 18:00
Poprzednie mecze: 3:2 d., 2:5.
Zdobywcy bramek: Wahlgren, Brandhammar, Lundgren, Olsson, Kamienieu - Fraszko (2), Pasiut (2), Kallionkieli, Michalski, Englund.
Transmisja: polskihokej.tv
Podhale Nowy Targ – Re-Plast Unia Oświęcim godz. 18:30
Poprzednie mecze: 2:10, 1:8.
Zdobywcy bramek: Słowakiewicz, Neupauer, Kolusz - Karjalainen (3), Vertanen (3), Holm (2), Dziubiński (2), Ahopelto (2), Łoza, Krzemień, Liljewall, Heikkinen, Galant, Ackered.
Transmisja: polskihokej.tv
KH Energa Toruń – GKS Tychy godz. 18:30
Poprzednie mecze: 1:3, 2:7.
Zdobywcy bramek: Arrak, M. Johansson, Lawlor - Łyszczarczyk (2), Turkin (2), Viitanen (2), Pociecha, Lehtonen, Komorski, Ubowski.
Transmisja: polskihokej.tv
EC Będzin Zagłębie Sosnowiec – Texom STS Sanok godz. 19:00
Poprzednie mecze: 3:0, 1:2.
Zdobywcy bramek: Bernacki, Djumić, Korenczuk, Krężołek - Karlsson, Huhdanpää.
Transmisja: polskihokej.tv
Czytaj także: