Ziętara: Musimy tworzyć monolit
Hokeiści Ciarko STS-u Sanok w niedzielny wieczór pewnie pokonali Zagłębie Sosnowiec 6:0. – Wygraliśmy ważne spotkanie dla nas, bo liga jest bardzo wyrównana, każda drużyna jest bardzo mocna – wyjaśnił Marek Ziętara, szkoleniowiec ekipy z Podkarpacia.
Sanoczanie zaprezentowali dojrzały hokej, polegający na dobrej grze w destrukcji oraz niezwykle skutecznej z przodu.
– Mecz był bardzo dobry w naszym wykonaniu, ale czy najlepszy? Myślę, że stać nas na lepszy. Co do dzisiejszego spotkania, to gra w defensywie i w destrukcji była najważniejsza. W bramce bardzo dobrze spisywał się Patrik Spěšný. Wiedzieliśmy, że Zagłębie gra bardzo dobrze w przewadze i są liderem w lidze pod tym względem, dlatego wybronienie osłabień zdecydowało o takim wyniku spotkania – tłumaczył po meczu Marek Ziętara, trener Ciarko STS-u Sanok.
– Jedyną rzeczą, o którą mógłbym się przyczepić do zespołu jest to, że łapaliśmy zbyt dużo kar. Mam tu na myśli zwłaszcza te faule, które popełnialiśmy w tercji ofensywnej. One nie powinny nam się zdarzać – dodał.
Sanoczanie do meczu z Zagłębiem Sosnowiec przystępowali po przymusowej pauzie. Mieli więc kilka dni na regenerację i solidne przygotowanie do spotkania.
– To prawda, taktycznie rozpracowaliśmy przeciwnika. Ale trzeba podkreślić, że początek sezonu mieliśmy bardzo ciężki. Rozegraliśmy pięć spotkań w jedenaście dni. Ta przerwa, którą teraz mieliśmy była dla nas kluczowa. Potrzebowaliśmy odpoczynku, aby odbudować się i zregenerować – podkreślił szkoleniowiec ekipy z grodu Grzegorza.
W poprzedniej kolejce Zagłębie Sosnowiec rozgromiło Tauron Podhale Nowy Targ 10:2, przyjeżdżając do Sanoka w bardzo dobrych humorach.
– Nie można tak na to patrzeć, ale być może Zagłębie się w tym meczu wystrzelało. Trudno powiedzieć. Dla nas to wygrany mecz, a teraz cierpliwie i spokojnie przygotowujemy się do kolejnych meczów – zaznaczył Marek Ziętara.
W niedzielnym spotkaniu nie wystąpił Timo Hiltunen, który nabawił się kontuzji i będzie pauzował w najbliższych dniach.
– Timo ma kontuzje w tej chwili, uraz pleców i zobaczymy jak to będzie wyglądało w dalszym etapie przygotowań – wyjaśnił trener Ziętara.
Sanockich kibiców może cieszyć fakt, iż na dobre „odblokowali” się obcokrajowcy, którzy zdobyli wczoraj trzy bramki i stanowią o sile drużyny z Podkarpacia.
– Proszę spojrzeć jak jest mocna liga, Toruń z początku wygrał spotkania, a teraz kilka przegrał. Liga jest nieprawdopodobnie równa. Nie ma gdzieś słabszej czy lepszej drużyny. Może przyjść moment, gdzie będziemy wygrywać albo taki, w którym poniesiemy kilka porażek z rzędu – zwrócił uwagę 51-letni szkoleniowiec.
– Dla mnie dzisiaj jest 25 zawodników i nie patrzę na to czy są to obcokrajowcy czy wychowankowie. Po prostu tworzymy zespół i on ma dawać nam wynik. Jeśli będzie taka potrzeba, coś nie będzie funkcjonowało to sami jako sztab szkoleniowy będziemy podejmować decyzje i informować media o konkretnych sprawach. Natomiast dzisiaj musimy tworzyć monolit, dla mnie nie ma znaczenia w tym momencie, kto strzela bramki. Czy jest to wychowanek, czy obcokrajowiec. Dla mnie istotne, że drużyna wygrała – stanowczo podkreślił Marek Ziętara.
Komentarze