Kiedy zawodnicy obydwu drużyn wyjeżdżali w dniu dzisiejszym na lód, kibice Naprzodu wciąż mieli wątpliwości czy aby ich pupile są w stanie przerwać złą passę czterech porażek na własnym terenie i to w meczu z pretendentem do medalu, drużyną Zagłębia Sosnowiec. Jedno jest pewne. Jak zwykle w pojedynkach z "sąsiadem" zza miedzy, i tym razem emocji nie zabrakło.
Dzisiejsze spotkanie na prawdę mogło się podobać. Zawodnicy od pierwszego gwizdka narzucili ostre tempo gry. Dodatkowego animuszu dostarczyła kibicom Naprzodu pierwsza akcja Wojciecha Wojtarowicza, który uwolnił się obrońcom, na pełnej szybkości wpadł to tercji rywala i precyzyjnym strzałem w okienko po raz pierwszy zmusił do kapitulacji Tomasza Dzwonka. W 5 min. jesteśmy świadkami ładnej akcji Wojciecha Stachury, który dryblingiem przedarł się pod bramkę gości, lecz tym razem Dzwonek nie dał się pokonać. Na początku 9 min. Piotr Cinalski otrzymuje w tercji Zagłębia precyzyjne podanie od Marka Klačanskiego. Kiedy wszyscy spodziewają się strzału, Cinalski niczym rasowy napastnik wjeżdża pod sosnowiecką bramkę, zwodem kładzie Dzwonka i ze stoickim spokojem podwyższa wynik spotkania. Kilka minut później, kiedy na ławce kar przesiaduje Jerzy Gabryś szybka wymiana krążka pomiędzy Łukaszem Wilczkiem, a Józefem Kohutem, ostry strzał w długi róg lecz Michał Elżbieciak daje do zrozumienia przyjezdnym, iż dziś będzie pewnym punktem obrony drużyny Naprzodu. Jednak kilkadziesiąt sekund później nieobliczalny Teddy Da Costa uwalnia się spod opieki i precyzyjnym strzałem w okienko zmniejsza rozmiary porażki swojej drużyny.
W drugiej tercji gospodarze upatrując w dniu dzisiejszym swojej szansy nie ustają w atakach. W 23 min. ładną kontrę inicjuje Łukasz Elżbieciak, niestety Marek Klačanský nie trafia precyzyjnie w krążek. Chwilę później akcję próbuje poprawić Peter Tabaček, który z kilku metrów posyła bombę tuż nad poprzeczką bramki gości. Jednak akcja w tercji sosnowiczan trwa nadal. Do krążka dopada Marek Pohl, który bez namysłu strzałem z klepki pakuje krążek pod poprzeczkę bramki Dzwonka. W 26 min. po raz pierwszy jesteśmy świadkami, kiedy to zawodnikom obydwu drużyn puszczają nerwy. W zamieszaniu pod bramką Elżbieciaka dochodzi do ostrej przepychanki, jednak sędziowie szybko temperują zapędy zawodników odsyłając ich solidarnie na ławki kar. Chwilę później do grona "ławkowiczów" dołączył Radim Antonovič. Podczas rozgrywania zamka krążek ładnie rozprowadza Peter Gallo wykładając go w końcu precyzyjnie wprost na łopatkę kija Adriana Kowalówki. Ten kieruje gumę po lodzie w pusty róg bramki Dzwonka. W tej sytuacji trener Zavadil upatrując utraty aż czterech bramek w niezbyt dobrej postawie bramkarza, postanawia dokonać zmiany. Na placu boju pojawia się zatem Adam Kubalski. Od pierwszych sekund nasi zawodnicy próbują szybko podwyższyć rezultat zanim bramkarz Zagłębia się rozgrzeje. Ten jednak spisuje się wzorowo. W 31 min. dobrą sytuację na zmniejszenie rozmiarów porażki ma Zagłębie. Teddy Da Costa z okolic bulika chytrym strzałem po lodzie próbuje oszukać golkipera Janowa, rozciągnięty "Ela" nie daje się jednak zaskoczyć. W 34 min. ku uciesze i jednoczesnemu zdziwieniu janowskiej publiczności na lodzie pojawia się po raz pierwszy w dniu dzisiejszym Waldemar Klisiak. Kiedy po rozgrzewce schodziłem do szatni, uszkodzeniu uległa moja łyżwa. Musiałem odczekać aż zostanie naprawiona. Niestety trwało to sporo czasu i mogłem dołączyć do chłopaków dopiero w połowie meczu - wyjaśnia hokeista Naprzodu.
Pod koniec drugiej tercji drużyna Zagłębia grająca w podwójnej przewadze za wszelką cenę próbuje zmienić losy spotkania. Gra staje się coraz bardziej ostra, a zawodnikom w starciu podbramkowym po raz kolejny już puszczają nerwy. Na kilkadziesiąt sekund przed syreną kończącą drugą odsłonę w rewelacyjnej sytuacji , w sąsiedztwie bramki Janowa, znajduje się Bartłomiej Piotrowski, który dwukrotnie sprawdza czujność Elżbieciaka.
W trzeciej tercji Zagłębie ostro zabiera się do odrabiania strat. Już w pierwszej akcji Sebastian Biela w najbliższej odległości janowskiej bramki aż trzykrotnie! próbuje pokonać Elżbieciaka. Ten jednak wyciągnięty niczym struna zatrzymuje każdy strzał. 45 min. to wydawać by się mogło przełomowa chwila meczu. Na ławkę kar po stronie Naprzodu wędruje Marcin Słodczyk. Janowianie zamknięci w zamku, lecz "Profesor" Gallo sprytnie wyłuskuje krążek, popycha go w stronę Ondreja Lauko. Ten przemierza z nim 3/4 lodowiska i w sytuacji sam na sam z Adamem Kubalskim, pięknym strzałem z bekhendu umieszcza krążek w okienku sosnowieckiej bramki. Jednak nie minęło 21 sekund, a wszędobylski Da Costa po raz kolejny uwolnił się od opieki strzelając drugą bramkę dla Zagłębia. W 49 min. sosnowiczanie wygrywają bulik w tercji gospodarzy. Błyskawiczny lecz minimalnie niecelny strzał oddaje Marcin Kozłowski. Zawodnicy Janowa wzięli chyba lekcje z poprzednich spotkań, broniąc się dokładnie i trzymając przeciwnika na dystans... jednocześnie groźnie kontratakując. Kiedy na 3 min. przed końcową syreną podczas gry w przewadze trójka Stachura - Lauko - Cinalski rozklepała obronę gości zdobywając szóstą bramkę, nikt na trybunach nie miał już wątpliwości, że passa przegranych na Jantorze spotkań została przełamana, a zasłużone 3 pkt. pozostają w Janowie.
Akuna Naprzód Janów - KH Pol-Aqua Zagłębie Sosnowiec 6:2 (2:1, 2:0, 2:1)
1:0 W.Wojtarowicz 1'
2:0 P.Cinalski (M.Klačanský, M.Słodczyk) 9'
2:1 T.Da Costa (T.Bernat) 16' PP1
3:1 M.Pohl (T.Jóźwik) 24'
4:1 A.Kowalówka (P.Gallo, O.Lauko) 27' PP1
5:1 O.Lauko (P.Gallo) 45' SH1
5:2 T.Da Costa (R.Antonovič, O.Marcińczak) 45' PP1
6:2 W.Stachura (O.Lauko, P.Cinalski) 57' PP1
Naprzód: M.Elżbieciak - Gabryś, Cinalski; Stachura, Koszowski, Słodczyk - Gretka, Zaťko; Wojtarowicz, Tabaček, Klisiak - Gallo, A.Kowalówka; Klačanský, Lauko, Ł.Elżbieciak - Działo, Kulik; Mironiuk, Pohl, Jóźwik;
Zagłębie: Dzwonek (od 27 min. Kubalski) - Dronia, Marcińczak; Bernat, T.Da Costa, Antonovič - Wilczek, Duszak; Ślusarczyk, Biela, Kohut - Piotrowski, Banaszczak; Jaros, T.Kozłowski, Podlipni - Podsiadło, Pawlak; M.Kozłowski, G.Da Costa;
Kary: 20–22
Strzały: 33-32
Widzów: 900
AndRzeJ
Czytaj także: