Międzynarodowa Federacja Hokeja na Lodzie poinformowała wczoraj o śmierci Jackie’go McLeoda, kanadyjskiego zawodnika, reprezentanta kraju i trenera.
Robert John „Jackie” McLeod zmarł w wieku 92 lat, w szpitalu, w Saskatoon (prowincja Saskatchewan) 8 grudnia, zaledwie dwa dni po tym jak odeszła inna legenda IIHF, Szwed Jan-Ake Edvinsson, który przez ponad 40 lat piastował funkcję sekretarza generalnego IIHF.
Urodziny w Reginie McLeod nie zaznał wieloletniej gry w NHL, ale w mniejszych ligach, zwłaszcza WCHL, w zasadzie nie miał sobie równych. Pomimo tego, że nie był najbardziej tęgim zawodnikiem, był niesłychanie zwinnym, sprytnym i nieustępliwym napastnikiem, jednym z filarów kanadyjskiej drużyny narodowej.
Łyżwy powiesił na kołku po sezonie 1965/66, po dwudziestu latach zawodowej kariery i szybko odnalazł się w roli trenera, do której przymierzał się już od kilku lat, gdy był grającym trenerem Saskatoon Quakers i Moose Jaw Canucks. Międzynarodowo trenował Team Canadę i wraz z klonową kadrą zdobył medale Mistrzostw Świata z każdego możliwego kruszcu. Od początku lat 70 był managerem oraz głównym trenerem drużyny Saskatoon Blades (liga WCHL/WHL).
Czytaj także: