Liga KHL przedstawiła nowy skład dywizji i terminarz na najbliższy sezon. Działacze wciąż są przekonani, że ruszy on już za niespełna 4 tygodnie, choć niektórzy twierdzą, że nie ma takiej możliwości.
KHL już wcześniej zapowiedziała start rozgrywek 2020-21 2 września. Jak zwykle rywalizacja ma się rozpocząć meczem o Puchar Otwarcia. W tym roku rozegrają go najlepsze drużyny obu konferencji w ostatnim sezonie zasadniczym - CSKA Moskwa i Ak-Bars Kazań. Dziś liga zaprezentowała plan pozostałych spotkań. Każda drużyna ma zagrać 60 meczów. Sezon zasadniczy skończy się według planu 27 lutego przyszłego roku, a faza play-off wystartuje 2 marca i zakończy do 30 kwietnia.
W najbliższym sezonie w KHL wystąpią 23 zespoły. W porównaniu z ostatnimi rozgrywkami odpadł Admirał Władywostok, który w związku z pandemią koronawirusa nie mógł już liczyć na wsparcie finansowe od swojego regionu. Działacze z Władywostoku rezygnując z rywalizacji zapowiedzieli jednak, że będą chcieli wrócić do KHL, gdy sytuacja finansowa klubu się poprawi.
Mimo wszystko udało się zachować pozostałe ekipy, a początkowo nie było to pewne, bo mówiło się, że problemy finansowe mogą też wykluczyć takie zespoły jak Amur Chabarowsk czy Dinamo Ryga.
Wycofanie się Admirała spowodowało także zmianę składu dywizji i konferencji. Torpiedo Niżny Nowogród w nowych rozgrywkach wróci do konferencji wschodniej, Sibir Nowosybirsk zagra w dywizji Czernyszewa, a nie Charłamowa, za to Dinamo Ryga i Dynamo Moskwa przeniosą się do dywizji Tarasowa w zamian za HK Soczi i Witiazia Podolsk.
KHL przygotowuje się do startu sezonu, ale okoliczności są wyjątkowo trudne, bo w Rosji nadal zła jest sytuacja epidemiczna. W kwarantannie był m.in. zespół Torpieda Niżny Nowogród, w którym koronawirusem zaraziło się około 10 hokeistów, ale jest to wiedza nieoficjalna z anonimowych źródeł rosyjskich, bo publicznie nie zostało to ogłoszone. Łącznie zaraziło się kilkudziesięciu hokeistów KHL, a w przypadku niektórych przebieg choroby był na tyle poważny, że wylądowali w szpitalu.
W okresie przygotowań do nowego sezonu odwołanych zostało już ponad 20 sparingów, dlatego też nawet mimo dzisiejszej publikacji terminarza nie można jeszcze uznać daty startu rozgrywek 2 września za pewną.
Część klubów domagała się, by przełożyć inaugurację rozgrywek na październik. Był wśród nich Jokerit Helsinki. - Nikt nie wie na pewno, co zdarzy się jesienią - mówi były wybitny fiński zawodnik, a obecnie właściciel i generalny menedżer klubu z Helsinek Jari Kurri. - Wiemy, w jakiej sytuacji w tej chwili żyjemy i biorąc to wszystko pod uwagę pozostaje nam tylko czekać i mieć nadzieję, że będzie dobrze.
KHL nie jest w stanie zapewnić swoim klubom takiej "bańki" jak ma to miejsce po wznowieniu sezonu w NHL. Liga jednak przedstawiła zasady postępowania po starcie rozgrywek. - Zawodnicy mają być testowani co 5 dni, muszą używać rękawic i maseczek. Hotele będą dezynfekowane przed przyjazdem drużyny, a żadna osoba, która nie została przetestowana nie ma prawa zbliżyć się do drużyny w hotelu czy na lodowisku - wymienia zasady Kurri.
Wciąż jednak trudna do rozwiązania pozostaje sprawa podróży między krajami, w których występują poszczególne drużyny. To również dlatego wiele osób nie wierzy, że 2 września uda się rozpocząć sezon.
- Sezon nie wystartuje 2 września. Szef KHL Aleksiej Morozow mówiąc, że Rosja radzi sobie dobrze przedstawia fałszywy obraz walki z epidemią w tym kraju, a liga próbuje kupować czas tylko po to, by podtrzymywać swoją wyimaginowaną dumę - pisze komentator fińskiej gazety "Iltalehti" Sasha Hentunen. - Tak kupowali czas wiosną, zanim zakończyli sezon. I tak samo robią teraz, żeby nie przyznać, że w tej sytuacji rozpoczęcie gry nie jest możliwe.
Władze ligi przekonują jednak, że jest inaczej. - Przedsezonowe przygotowania trwają z myślą, że sezon startuje 2 września, choć jednocześnie zdrowie wszystkich uczestników rozgrywek pozostaje naszym priorytetem. KHL wspólnie z klubami robi wszystko, by zapobiec konieczności przełożenia inauguracji. Tylko znaczące pogorszenie sytuacji epidemicznej w kraju może wpłynąć na jej datę - napisała KHL w swoim oficjalnym oświadczeniu.
Czytaj także: