Wojas/Podhale wygrał w Toruniu z TKH 1:0, a bramkę na dziewięć minut przed końcem zdobył Dariusz Gruszka.
Mecze Wojasa/Podhale w Toruniu należą do najbardziej wyrównanych w lidze. W pierwszej rundzie gospodarze wygrali z nowotarżanami dopiero po dogrywce, a wczoraj to goście wymęczyli zwycięstwo w ostatnich minutach. - W Toruniu gra się nam wyjątkowo ciężko, TKH na własnym lodzie jest bardzo groźne - przestrzegał przed spotkaniem Jarosław Różański, kapitan Podhala.
W pierwszej tercji goście zmarnowali półtorej minuty gry w podwójnej przewadze. Także w drugiej odsłonie nowotarżanie mieli wyśmienitą okazję do objęcia prowadzenia, ale Krzysztof Zapała w sytuacji sam na sam z bramkarzem trafił w słupek.
Gdy doświadczeni zawodnicy nie dawali sobie rady, sprawę w swoje ręce wziął Dariusz Gruszka. 20-letni napastnik wyprowadził szybką kontrę i znalazł sposób na Michała Plaskiewicza. To kolejny gol Gruszki, którym kiedyś interesował się jeden ze skautów Columbus Blue Jackets (podobnie jak Grzegorzem Pasiutem i Pawłem Połącarzem).
Pod koniec meczu wydawało się, że swoją pierwszą bramkę w tym sezonie zdobędzie Różański, ale sędziowie po analizie wideo nie uznali gola.
TKH TORUŃ - WOJAS PODHALE0:1
Tercje: 0:0, 0:0, 0:1
Bramka: 0:1 Gruszka (51. Malasiński)
TKH: Plaskiewicz - Cychowski, Kubat, Marmurowicz, Paakkarinen, Salonen - Dąbkowski, Burzil, Bomastek, Dzięgiel, Dołęga - Koseda, Piotrowski, Jastrzębski, Koszarek oraz Minge; Kuchnicki, Porębski, Wiśniewski.
Podhale: Zborowski - Sroka, Sulka, Kacirz, Zapała, Różański - Dutka, Priechodski, Kubenko, Voznik, Baranyk - Łabuz, Petrina, Malasiński, Dziubinski, Gruszka oraz Gaj, Ziętara, Iskrzycki, Batkiewicz
Czytaj także: