Zwycięstwo STS-u z Zagłębiem (WIDEO)
Hokeiści STS Sanok pokonali w pierwszym meczu towarzyskim przed zbliżającym się sezonem Zagłębie Sosnowiec 4:2.
Sanoczanie do meczu przystąpili jeszcze bez kontuzjowanego Marka Strzyżowskiego, który do treningów powróci za około dwa tygodnie. W ekipie Zagłębia Sosnowiec pojawiło się kilka nowych twarzy. Testowany jest litewski bramkarz Tadas Ramanauskas, oraz trzej obrońcy Magnuss Jākobsons z Łotwy, Miroslav Pokorný z Czech i Rosjanin z czeskim paszportem Denis Salnikow. Nieco wcześniej testy w sosnowieckiej drużynie rozpoczął Rosjanin Rusłan Baszyrow i trzeba przyznać, że w meczu z STS-em zaprezentował się z niezłej strony.
W pierwszej tercji dużo było spokoju, kilka groźnych strzałów z obu stron. Najwięcej szarpał atak Elo - Viikilä - Bukowski i to po akcji tego ostatniego krążek po raz pierwszy do bramki wpakował Eetu Elo.
Na początku drugiej tercji wyrównał Baszyrow, który szybko wykorzystał okres gry w przewadze swojego zespołu i podanie Bernackiego.
Pozostała już część odsłony należała do sanoczan, którzy zdominowali rywala i co rusz atakowali bramkę Zagłębia. Najpierw Mateusz Wilusz z bliska dobił strzał Marcina Białego, a następnie przełamał się Jakub Bukowski, który strzelił pod poprzeczkę po akcji fińskich napastników. Wcześniej wychowanek sanockiego hokeja trafił w poprzeczkę.
W trzeciej tercji tempo meczu nieco siadło, widać było ciężkie nogi w obu zespołach. Jeszcze w końcówce kontaktową bramkę zdobył Dominik Nahunko, który wykorzystał fakt, że sanoczanie pozostawili go bez opieki i przymierzył przy słupku.
Sosnowiczanie jeszcze ściągnęli bramkarza i zagrali va banque, ale krążek przejęli sanoczanie i do pustej trafił Szymon Dobosz. Gdy wybrzmiała syrena, do siatki trafił jeszcze Eetu Elo, ale było minimalnie po czasie.
Powiedzieli po meczu:
Marek Ziętara (trener STS Sanok) - Był to pierwszy mecz i patrząc na to spotkanie przez taki pryzmat - cieszymy się ze zwycięstwa. Motywuje to nas do dalszej pracy, ale wiadomo, że jesteśmy po dwóch tygodniach ciężkich treningów i nie wszystko funkcjonuje tak, jakbyśmy chcieli. Ważne jest jednak to, że ci chłopcy chcą. Młoda drużyna jest bardzo zaangażowana w każdy trening i to dzisiaj było widać w czasie meczu. Mamy 8 czy 9 reprezentantów Polski do lat 20, więc te pierwsze kontakty z drużynami bardziej doświadczonymi zawsze wprowadzają taką niepewność. Jednak nikt nie oczekuje od nas wyników już teraz, a przede wszystkim ciężkiej pracy. A dzisiejszy mecz pokazał, że przy takim codziennym zaangażowaniu zawodnicy mogą coś w perspektywie czasu osiągnąć.
Grzegorz Klich (trener Zagłębia Sosnowiec): - Przede wszystkim nie realizowaliśmy założeń taktycznych. Graliśmy słabo, widać było zmęczenie po obciążeniach treningowych. Odstawaliśmy od zawodników Sanoka pod względem szybkościowym. Spotkanie mogło się nieco inaczej rozpocząć, bo mieliśmy swoje sytuacje, ale nie zdobyliśmy gola. Wyrównaliśmy po dobrze rozegranej przewadze, jednak w drugiej tercji zagraliśmy fatalnie. To była tragedia. W trzeciej tercji to były takie szachy z obu stron. Uważam, że był to słaby mecz w naszych wykonaniu. Szukam różnych ustawień, bo testujemy cały czas zawodników. Nie ma ustawień formacji, ale na pewno to nie tłumaczy porażki. Uważam, że powinniśmy zdecydowanie lepiej zagrać i mimo wszystko wygrać ten mecz. Co do testowanych zawodników, to myślę że powinniśmy szukać dalej. Nie mamy na tyle finansów, aby ściągać klasowych zawodników a ci co przyjeżdżają nie różnią się wiele od naszych. A jeśli ma grać słaby obcokrajowiec, to wolę by grał chłopak z Sosnowca.
STS Sanok - Zagłębie Sosnowiec 4:2 (1:0, 2:1, 1:1)
1:0 Eetu Elo - Jakub Bukowski, Jesperi Viikilä (7:04)
1:1 Rusłan Baszyrow - Michał Bernacki, Tomasz Kulas (21:12, 5/4)
2:1 Mateusz Wilusz - Marcin Biały, Bogusław Rąpała (26:05, 5/4)
3:1 Jakub Bukowski - Eetu Elo, Jesperi Viikilä (34:50)
3:2 Dominik Nahunko - Andrej Dubinin, Aleksander Gniewek (56:02)
4:2 Szymon Dobosz - Jauhienij Kamienieu, Karol Biłas (59:45, do pustej bramki)
Minuty karne: 6-8
Sędziowali: Mirosław Cybuch - Daniel Darosz, Adam Witek
Widzów: ok. 1100
STS: Spěšný (Wojciechowski n/g) - Olearczyk, Rąpała; Filipek, Wilusz (2), Biały - Kamienieu, Biłas (2); Bukowski, Viikilä, Elo - Demkowicz, Skokan; Bielec, Witan (2), Dobosz - Florczak, Glazer; Fus, Ginda, Łyko.
Zagłębie: Czernik (Ramanauskas n/g) - Salnikow, Jākobsons; Citok, Dubinin, Kozłowski - Pokorny, Khoperia (2); Smal, Blanik, Nahunko (2) - Domogała (2), Naróg; Bernacki (2), Kulas, Baszyrow - Gniewek, Wąsiński; Sikora, Rutkowski, Jarosz.
Komentarze