38-letni Kanadyjczyk nie czuje nadchodzącej hokejowej emerytury i postanowił pomóc młodemu zawodnikowi oswoić się z realiami NHL, gdzie gra nieprzerwanie od osiemnastu już sezonów. W najlepszej lidze świata zadebiutował 5 października 2005 roku, niecałe trzy miesiące po tym jak urodził się Bedard, tegoroczny draftowy zawodnik numer jeden.