Patryk Wronka: Nie poddamy się
We środę w Jastrzębiu piąty mecz półfinału. Aby przedłużyć szansę na grę w finale „Szarotki" muszą to spotkanie wygrać.
Po czterech meczach sytuacja nowotarżan jest bardzo trudna. Margines błędu został już wyczerpany. Podhale aby awansować do finału potrzebuje trzech z rzędu zwycięstw. Jastrzębiu wystarczy już tylko jedna wygrana.
–Sytuacja nie jest łatwa, ale nie poddamy się na pewno. Nie takie rzeczy zdarzały się w play-off. Nie z takich sytuacji opresji zespoły wychodziły zwycięsko. Na razie skupiamy się na tym piątym spotkaniu. Wierzę, że stać nas na zwycięstwo i w to, że jeszcze wrócimy do swojej hali. Jesteśmy gotowi na twardą, nieustępliwą walkę i mogę zapewnić, że każdy z nas da w siebie w tym meczu więcej niż 100 procent. Mam nadzieję, że to da efekt w postaci zwycięstwa. Meczami w Nowym Targu pokazaliśmy, że stać nas na wyrównaną walkę z tym zespołem. Dlaczego więc nie miało by być podobnie w Jastrzębiu? Nie mamy już nic do stracenia – podkreśla gracz Podhala, Patryk Wronka.
Wciąż nie milkną echa przegranego przez „Szarotki" w rzutach karnych meczu numer cztery, w którym na niespełna trzy minuty przed końcem prowadziły 2:0.–Na pewno siedzi to w naszych głowach i jeszcze siedzieć będzie długo po zakończeniu sezonu. Porażki w takim stylu bolą wyjątkowo. Potwierdziło się, że hokej bywa nieobliczalny. Mam nadzieję, że szczęście które w tym meczu uśmiechnęło się do naszych rywali, tym razem będzie po naszej stronie – przyznaje Wronka.
W dotychczasowych czterech meczach półfinałowych Podhalanie zaprezentowali dwa odmienne style gry. W dwóch pierwszych spotkaniach rozegranych na lodowisku przeciwnika grali bardzo defensywny hokej. I oba te mecze wyraźnie przegrali. Z kolei w meczach przed własną publicznością już ich gra była zdecydowanie bardziej ofensywna. W efekcie jedno spotkanie wygrali, w drugim byli tego bardzo bliscy. Jaka więc będzie taktyka na dzisiaj?
–To trener decyduje jak zagramy. Na pewno jednak nie ma co ukrywać, że to my musimy w tym spotkaniu szukać bramek, które dadzą nam zwycięstwo. Przewaga psychologiczna jest po stronie naszych rywali. Będzie się im przez to grało zdecydowanie łatwiej. Co nie znaczy, że będziemy im to jeszcze mocniej ułatwiać – zaznacza Wronka.
W środowym spotkaniu Podhalanie radzić sobie będą musieli najprawdopodobniej bez kontuzjowanych w niedzielnym spotkaniu Filipa Wielkiewicza i Jegora Omieljanienko. To wymusza na trenerze Marku Ziętarze grę tylko na trzy formacje, co biorąc pod uwagę trudy dotychczasowej rywalizacji, może nie być bez znaczenia.
Komentarze